facebook

sobota, 23 sierpnia 2014

Trofea wracają na Emirates


Jeden rok bez trofeów na Emirates minął, drugi minął, trzeci minął...i dziewiąty też minął. Ale te fatalne 9 lat przechodzi do historii. W maju piłkarze Arsenalu wygrali Puchar Anglii, a w sierpniu zdobyli Tarczę Wspólnoty. Czas drużyny Arsene Wengera właśnie nadchodzi.

Puchar FA Cup był ostatnim trofeum świętowanym przez kibiców ,,The Gunners". Arsenal w 2005r. pokonał w finale Manchester United 5-4 w rzutach karnych(w regulaminowym czasie gry było 0:0). Kanonierzy przełamali się w majowym finale tych samych rozgrywek. Pokonali w nim zespół Hull City 3:2 po dogrywce. Przed tym meczem wiele mówiło się o przyszłości trenera Arsene Wengera. W zależności od wyniku, Francuz miał odejść albo pozostać na stanowisku. Kibice wywierali na zarząd presję. Chcieli nowego, bardziej nowoczesnego coacha. Jednak wygrana Pucharu Anglii sprawiła, że Wenger został i miał szykować zespół do nowego sezonu. A w Londynie po cichu liczą na to, że będzie to sezon mistrzowski. W poprzednim sezonie Arsenal długo utrzymywał się na pozycji lidera Premier League, ale krótka ławka i kontuzje czołowych graczy(m.in. Theo Walcotta i Aarona Ramsey'a) były głównym czynnikiem spadku na czwartą pozycję w tabeli.

Następnym trofeum zdobytym przez Arsenal była Tarcza Wspólnoty. The Gunners wygrali Tarczę zwyciężając z mistrzem Anglii Manchesterem City 3:0. Po tym spotkaniu na fantastyczny pomysł wpadł Tomas Rosicky, który na swoim zdjęciu z pucharem na Instagramie oznaczył Samira Nasriego, Robina van Persiego i Cesca Fabregasa, którzy odchodząc z Arsenalu podkreślali, że powodem ich transferów była chęć wygrywania, a w Londynie nie mieli możliwości do zdobywania trofeów.

Obecne okienko transferowe jest dla Arsenalu bardzo dobre(a Wenger ma w planach kupno jeszcze jednego piłkarza). Kanonierzy nie żałowali pieniędzy i sciągnęli aż 5 zawodników. Z wypożyczenia wrócił Joel Campbell, a kupieni zostali bramkarz David Ospina, obrońcy Mathieu Debuchy i Calum Chambers oraz skrzydłowy Alexis Sanchez.

Wiele osób uważa, że nie liczy się ilość, lecz jakość. Jednak w przypadku Arsenalu ta teza niekoniecznie się sprawdza. Rok temu Arsenal pozyskał jednego z najlepszych piłkarzy świata Mesuta Oezila, ale było to za mało, ponieważ menedżer AFC w trakcie sezonu musiał ratować się juniorami, z powodu braku piłkarzy na ławkę rezerwowych. W tym roku Arsenal poszedł i w ilość i w jakość.

David Ospina będzie solidnym zmiennikiem Wojciecha Szczęsnego. Obaj zakupieni obrońcy, czyli Debuchy i Chambers wydają się być zawodnikami do pierwszej 11. Ich atutem jest to, że nie będą potrzebowali czasu na aklimatyzację(tak jak Oezil rok temu), ponieważ grali w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii w poprzednim sezonie. Joel Campbell najprawdopodobniej rozpocznie sezon jako zmiennik, ale jestem pewny, że z czasem wywalczy miejsce w pierwszym składzie. Za to Alexis Sanchez przychodzi do zespołu jako nowa gwiazda. Już w pierwszych meczach potwierdził, że przyniesie dużo pożytku Arsenalowi. Wiele prawdy jest w jego słowach:

,,Z Özilem w składzie Arsenal był bardzo bliski wygrania ligi. Z moim wkładem możemy wygrać wszystko, co tylko możliwe"

Należy też wspomnieć o odejściu Fabiańskiego, Sagny, Thomasa Vermaelena i Nicklasa Bendtnera. Ubytki nie są bolesne, ponieważ ściągnięci piłkarze są lepsi od tych, którzy odeszli. Jedynym ubytkiem, który Arsenal może odczuć, jest kapitan-Thomas Vermaelen. Belgiem interesowało się kilka klubów, a szczególnie Manchester United, ale obrońca trafił ostatecznie do FC Barcelony.

Kibice Arsenalu liczą na zdobycie mistrzostwa w tym roku. Życzenie to nie jest wcale pustym marzeniem, bo Arsenal już w sezonie 2013/14 był bardzo mocny, a teraz powiększył swoją ławkę, zwiększając tym samym rywalizację w drużynie oraz uwierzył w siebie, po zdobyciu FA Cup i Community Shield.

Jedyną zadrą na pięknej sylwetce Arsenalu jest słabo obsadzona pozycja napastnika. Lukas Podolski jest ustawiany częściej na skrzydle, Yaya Sanogo, mimo ogromnego potencjału, nie jest jeszcze gotowy na bycie pierwszą ,,9" w jednej z najlepszych drużyn PL, a Olivier Giroud przyzwyczaił już kibiców do tego, że seriami strzela gole marnuje okazje.

Czy Kanonierów stać na zdobycie mistrzostwa? Jak doleko zajdą oni w Lidze Mistrzów? Czy zdołają obronić FA Cup? O tym wszystkim dowiemy się po sezonie. Ja(choć trochę nieobiektywnie) wierzę w wygranie Premier League i dobrą grę w pozostałych rozgrywkach.

Samuel Szczygielski

1 komentarz:

  1. Arsenal przez 17 lat nie skonczyl poza pierwsza 4 ka, mial sezony kiedy nie przegral ani jednego meczu kiedy zwani byli " The Invincibles "
    Poza tym to cholernie dochodowa firma ktora od lat nie zanotowala strat , budujac przy tym nowy stadion.
    Inni moga pozazdrosci takiego poziomu , takich dochodow i takiego trenera.
    W tym roku skladem, praktycznie bez napastnika znowu w czolowce i znowu w LM. Juz nie chce gdybac ale gdyby Ramsey nie byl kontuzjowany lub mial godnego zmiennika to dzis Arsenal walczylby o " double". Czas na powazne trofea

    OdpowiedzUsuń