facebook

środa, 20 sierpnia 2014

O Conte słów kilka, czyli kim jest nowy selekcjoner Squadra Azzurra



Antonio Conte – nowy selekcjoner reprezentacji Italii to z pewnością człowiek, który zna się na swojej robocie i będzie w stanie pomóc kulejącej kadrze Squadra Azzurra. Przez kilka lat pracy w Juventusie udowodnił, że ma dobry zmysł taktyczny, ale przede wszystkim potrafi motywować ludzi i kierować potężnym klubem. Ja jednak nie chciałbym widzieć go w roli selekcjonera. Co czeka Conte w nowej roli? Czemu mówię mu „nie”?


Sprawa jest prosta, żal mi go z całego serca. Moim zdaniem po wyborze na tę zaszczytną funkcję po prostu zaginie wśród setek innych trenerów z całego świata. To po pierwsze. Po drugie, Juventus Conte mógł osiągnąć coś więcej na europejskiej scenie i przywrócić Italię na tron elitarnej Ligi Mistrzów. Czy teraz może tego dokonać? Nie chcę odmawiać niczego Massimiliano Allegriemu, ale nie jest on tak solidnym fachowcem. Bardziej może szczęściarzem – nie tylko z nazwiska. Wracając jednak do byłego już szkoleniowca Starej Damy. Zacznijmy od tego, jakie wyzwania czekają go na nowym stanowisku.

Przede wszystkim musi dokonać kilku ważnych wyborów. Jednym z nich powinno być odsunięcie Mario Balotellego. Nie ukrywajmy, nikt we Włoszech tego nie ukrywa, że Super-Mario „super” jest co najwyżej w grach komputerowych. Jego osoba to zapalnik dynamitu, który może rozsadzić szatnię. Dodając do tego słabą formę, czyli brak piłkarskich atutów, nie ma żadnych argumentów, które broniłby czarnoskórego napastnika. Conte na pewno zadba o porządek w szatni, tak samo jak robił to w Juventusie. Nie pozwoli na obecność krzykaczy i prowokatorów.

Dużym dylematem będą na pewno weterani. Ok, łatwo jest powiedzieć – wyrzuć z kadry tego i tego bo są za starzy, żeby dźwignąć reprezentację, ale Włosi nie mają następców wielkich gwiazd. Zarówno Sirigu jak i Perin nie dorównują nadal klasie Buffona. Ponadto Gigi jest uwielbiany przez całą Italię. Obok niego stawia się jedynie Andreę Pirlo. Jego następca powoli wkracza do zespołu, jest nim Marco Verratti. Ciężko jednak sądzić, że Conte odstawi dwójkę ludzi, którzy stanowili o sile Bianconerich za jego kadencji. 


Łatwiej na pewno będzie pozbyć się De Rossiego, nie wspominając już o bezużytecznym Cassano. Gladiator z Rzymu wciąż jednak udowadnia, że bez niego kadra nie jest aż tak silna w defensywie. W odwecie jest jednak Alberto Aquilani, Thiago Motta czy leczący uraz Montolivo. Każdy z nich może grać na pozycji De Rossiego i nie wykluczone, że w tym przypadku Conte postawi na kogoś młodszego. Co z nieobecnymi na mundialu „dinozaurami” z ataku? Toni, Totti czy nawet Di Natale wciąż grają wspaniale, ale Italia potrzebuje kogoś świeżego. Postaci, na którą można stawiać konsekwentnie przez kilka następnych lat.

Ostatnią ważną decyzją będzie ustawienie linii obrony. Conte rozważał wprowadzenie gry czterema obrońcami już przed odejściem ze Starej Damy. Czy tak samo zagra Italia? Bardzo możliwe. Drugą opcją jest formacja z trzema defensorami, których wspierają dwaj cofnięci skrzydłowi. W tej roli oczywiście zobaczylibyśmy Ignazio Abate i Mattię De Sciglio. Wielkich zmian w ostatniej linii nie należy się za kadencji Conte spodziewać. 

Zapewne sprawdzi kilku zawodników, ale podstawowym wyborem pozostaną zawodnicy Juventusu: Giorgio Chiellini, Leandro Bonucci i Andrea Barzagli. Conte może również liczyć na Darmiana czy Palettę, jednak warto pamiętać o świetnie zapowiadających się 19-latkach: Nicoli Murru i Alessio Romagnolim. W ciągu przynajmniej dwuletniej kadencji selekcjonera powinni stać się ważnymi ogniwami zespołu.

Wiemy już jakie zadania ma przed sobą Conte. Czas odpowiedzieć na drugie pytanie – dlaczego nie? Pracując w Juventusie Antonio dał się poznać od jak najlepszej strony. Odbudował zespół, który przed jego przyjściem był cieniem wielkiej tradycji Bianconerich. Można powiedzieć, że zastał Juve drewniane, a zostawił murowane (i obawiam się powrotu do drewnianych chatek wraz z przyjściem Allegriego). Co jednak może zrobić z reprezentacją? Jak powiedział Jose Mourinho, ta praca jest zbyt nudna. W dzisiejszych czasach „selekcjoner” zbyt mocno przywiązał się do nazwy. Kilkanaście lat temu zawodników trzeba było wytrenować, wprowadzać urozmaicenia a dziś? 


Dziś prowadząc kadrę narodową dostaje się gotowy produkt. Wcześniej miało się chociaż jakikolwiek udział w fabryce, dziś nie. Przyjeżdżając na zgrupowanie, zawodnik wie, że chwilę poćwiczy z drużyną by nie wypaść z rytmu (głównie specjalne zagrania, jak przy stałych fragmentach gry), odrobi pracę domową z taktyki, którą przygotował selekcjoner, wyjdzie na boisko, zagra i wróci do treningów w klubie. Conte ucierpi przez brak zadań. Jedyne co będzie musiał zrobić to obejrzeć kilka spotkań, wysłuchać porad swojego sztabu i ich propozycji a następnie wybrać ludzi, którzy będą reprezentować jego i cały naród. Oczywiście nie jest to też łatwe, ale…

Gdzieś w tym gubi się, zapomina elementy ważne dla pracy w klubie. Zresztą, nieraz już okazywało się, że znakomici selekcjonerzy nie potrafią prowadzić zespołu lub na odwrót. Prace, które kiedyś były bardzo podobne leżą dziś na przeciwległych biegunach i mimo cech łączących je, nie jest łatwo ponownie wrócić do poprzedniej roli. Niektórzy mówią, że praca w kadrze Italii będzie dla Conte trampoliną do kariery. Ja myślę raczej, że trampoliną był Juventus, a Squadra Azzurra może wymazać pewne cechy u Antonio.


 To prawda, że gdy odniesie sukces będzie rozchwytywany, ale zmarnowane dwa lata mogą okazać się bezpowrotnym okresem w dalszej karierze tego trenera. Całym sercem popieram pomysł tworzenia specjalnych ośrodków, które będą szkolić ludzi wyspecjalizowanych w pracy z reprezentacją narodową. Będzie to wygodne dla obu stron i czas postawić na taki system, również w Polsce. Póki co jednak należy mimo wszystko dopingować Conte, by jego piękny sen trwał i spełniał się dalej.

3 komentarze:

  1. Forza Italia! Wracamy na szczyt!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Juventus Conte nie istniał w Europie a nawet się skompromitował a teraz go do Kadry chcą gdzie większość to zawodnicy Juventusu?To nie przejdzie , nie wróże im nic dobrego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam. Tekst przeczytałem prawie rok po publikacji. Więc temat lekko przedawniony. Zgadzam się. Antonio motywatorem świetnym jest. Ale czy ma dobry zmysł taktyczny? Jego 3-5-2 było nudne. Do dziś słyszy się żarty o elastyczności taktycznej Conte. Raz...z Realem zmienił ustawienie co wszyscy chwalili. I nie dało mu to do myślenia. Dziś w reprezentacji nadal próbuje na siłę wprowadzać swoje 3-5-2

    OdpowiedzUsuń