facebook

wtorek, 5 sierpnia 2014

Europejskie puchary - Preview III runda eliminacji (rewanże)




Eliminacje europejskich pucharów powoli wchodzą w decydującą fazę. Lech i Ruch będą jeszcze musiały  walczyć o przepustkę do kolejnej rundy, Legia powoli może bukować już bilety na decydujące mecze kwalifikacji. Nie wiadomo jeszcze tylko do jakiego miasta. Jedno jest pewne, rewanże trzeba wygrać. Przed Wami zapowiedź najciekawszych meczów eliminacji europejskich pucharów z tego tygodnia.

Red Bull Salzburg – Karabakh Agdam

Salzburg, towar eksportowy Austriackiej Bundesligi nie pierwszy raz miewa problemy z awansem do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Zaledwie 2 lata temu byliśmy świadkami sensacji w II rundzie eliminacji, kiedy to przeciwnikiem mistrza Austrii był Luksemburski Dudelange. Na początku tego sezonu historia może się powtórzyć, bo Salzburg znów przegrał swój pierwszy wyjazdowy mecz, tym razem strzelając bramkę na wyjeździe. Bramkę dla Salzburga zdobył wówczas Jonatan Soriano. Faworyt dwumeczu w pierwszym spotkaniu zagrał w ustawieniu 4-4-2. W drużynie mistrza Azerbejdżanu większość zawodników w formacji ofensywnej to Brazylijczycy (Richard, Chumbinho, Danilo, Reynaldo). Oni też dali zwycięstwo w pierwszym spotkaniu. Bramki strzelali Danilo i Reynaldo. Ten ostatni został usunięty z boiska w 88 minucie spotkania i nie zagra w rewanżu. Patrząc na zestawienie obrony piłkarzy z Agdam nie chcę mi się wierzyć, by Salzburg miał jakiekolwiek problemy z odrobieniem strat i wywalczeniem awansu.

Średnie kursy:
1x2 | 1.12 | 8.78 | 16.93
Liczba bramek -/+ | 3.36 | 1.29
Awans | 1.16 | 4.60

BATE Borysów - VSC Debreczyn

Z drużyny BATE Borysów pozostała tylko nazwa. Od lat największa gwiazdą drużyny pozostaję Vitali Rodionov. Sergey Krivets znany z gry w Lechu Poznań w taktyce defensywnej wchodzi w roli zmiennika. Zdecydowanie bardziej przydatny jest w taktyce ofensywnej grając tuż za napastnikiem. W BATE gra jeszcze jedna znajoma dla polskiego kibica twarz. Jest nią Filip Mladenovic, który przeszedł nawet testy medyczne w Lechii, ale jego menedżer przed podpisaniem kontraktu zarządzał wyższej kwoty i obie strony nie doszły do porozumienia. Na jego miejsce do Gdańska kilkanaście dni później został ściągnięty Nikola Lekovic. Oba zespoły pierwszy mecz zagrały bardzo defensywnie, z dwoma napastnikami, ale jednocześnie z dwoma defensywnymi pomocnikami. BATE na własnym boisku gra zwykle w innym ustawieniu, co w tym przypadku nie oznacza wielu bramek. Debreczyn za to w swoim ostatnim meczu ligowym z MTK Budapeszt zagrał tylko z jednym podstawowym napastnikiem. W linii ataku grał Dalibor Volas.

Średnie kursy:
1x2 | 1.66 | 3.55 | 6.03
Liczba bramek -/+ | 1.61 | 2.22
Awans | 2.34 | 1.53

APOEL Nikozja - HJK Helsinki

Finlandia jest terenem bardzo nieprzyjemnym dla przyjezdnych. Wiele fińskich zespołów gra bowiem na sztucznej murawie. Nie służyło to piłkarzom APOEL-u w pierwszym spotkaniu, nie służyło i wielu innym. Dopiero po drugiej żółtej kartce dla ofensywnego piłkarza HJK, Macoumby Kandjiego Cypryjczycy wyrównali stan meczu na 2-2. Fiński zespół na Cyprze potrzebuję zwycięstwa lub remisu wyższego niż 2-2. Będzie to zadanie praktycznie niewykonalne. Co prawda APOEL jest już zespołem nieco słabszym, niż wtedy, gdy eliminował Wisłę Kraków z walki o Ligę Mistrzów, jednak nadal kadra oparta jest na piłkarzach świetnie wyszkolonych technicznie. Cypr, podobnie jak wspomniana Finlandia ma bardzo specyficzny klimat. Mecz rozpocznie się w środę o godzinie 18:30. Na godzinę 19:00 przewidywana jest temperatura +31 stopni Celsjusza oraz 55% wilgotności powietrza. Upały, skwar i trudne warunki gry to dodatkowy bonus dla piłkarzy z Nikozji. Jeśli obędzie się bez cudów HJK nie zagra w czwartej rundzie eliminacji Ligi Europy.

Średnie kursy:
1x2 | 1.48 | 3.97 | 6.46
Liczba bramek -/+ | 1.90 | 1.85
Awans | 1.13 | 5.23

Legia Warszawa - Celtic Glasgow

Legia przed tygodniem zaskoczyła dosłownie wszystkich. Od kibiców zaczynając, poprzez ekspertów, aż do bukmacherów. W wielkim stylu pokonała Celtic Glasgow 4-1 i jest faworytem w rewanżu. Kluczem do sukcesu podopiecznych Henninga Berga będzie strzelona bramka na wyjeździe. Pierwszy mecz obu drużyn był stosunkowo dziwny. Oba zespoły wysoko atakowały rywala, żaden jednak nie chciał prowadzić gry. Test kontr lepiej zdała Legia i jest już prawie pewna awansu. Kluczem do sukcesu w pierwszym spotkaniu było szybkie uruchomienie akcji zaraz po przejęciu piłki. Piłkarze ze Szkocji wiele razy gubili się w wyprowadzaniu piłki spod własnej bramki. W rewanżu za czerwoną kartkę pauzować będzie Nigeryjski środkowy obrońca Efe Ambrose, którego na tej pozycji zapewne zastąpi wychowanek klubu z Celtic Park, Lewis Toshney. Celtic w środku tygodnia testował Tottenham. A raczej odwrotnie. Spurs wygrali aż 6-1 co bez wątpienia jest pozytywnym omenem dla fanów Legii. Trzeba jednak pamiętać, że Szkoci już niejednokrotnie odrabiali straty z pierwszego meczu. W poprzednich latach w rewanżach gromili Artmedię czy Szachtior Karaganda. Tym razem nie zagrają jednak na swojej twierdzy Celtic Park, a na Murrayfield Stadium w Edynburgu. Na mecz sprzedano do dnia wczorajszego póki co tylko około 12000 wejściówek. Wojskowi za to powinni być wyjątkowo wypoczęci. W zdecydowanej większości odpoczywali i nie zagrali w ligowym meczu z Górnikiem Zabrze.

Średnie kursy:
1x2 | 1.45 | 4.34 | 6.42
Liczba bramek -/+ | 2.08 | 1.70
Awans | 4.59 | 1.17

Steaua Bukareszt - FK Aktobe

Lider Kazachskiej Ekstraklasy przyjeżdża na rewanż do Bukaresztu. Tak dobrze nam znanego, Bukaresztu. To tutaj rozpaliły się rok temu tak mocno nasze nadzieje w walce o Ligę Mistrzów. Niestety zgasły w rewanżu w Warszawie już po kilkunastu minutach. Mistrz Rumunii stracił kilku piłkarzy w porównaniu do ostatniego sezonu. Odszedł dobrze znany Piovaccari do Sampdorii, podstawowy bramkarz Tatarusanu do Fiorentiny oraz Pantelis Kapetanos, który wrócił do rodzimej ligi, a konkretnie do Skody Xanthi. Na pozycji bramkarza pozyskano Giedriusa Arlauskisa z Rubina Kazań. Nadal w drużynie możemy oglądać Łukasza Szukałę oraz bardzo dobrze wyszkolonego technicznie Christiana Tanase. Natomiast Kazachskie zespoły co raz częściej sprowadzają Brazylijczyków o wysokich umiejętnościach technicznych. W tym sezonie pomoc tworzą Danilo Neco oraz Marcos Pinheilo Pizzelii. Obaj sprowadzeni z klubów Rosyjskich. Drużyny z dalekiego wschodu mają to do siebie, że zdecydowanie lepiej radzą sobie na własnych boiskach. W tym wypadku Steaua zrobiła swoje, remisując 2-2 w pierwszym meczu na boisku rywala. Obydwa zespoły zagrały w ustawieniu 4-2-3-1. Ciekawostką jest to, że drużyna z Kazachstanu obie swoje bramki zdobyła po dośrodkowaniach. Bramkę z rzutu rożnego na 1-1 zdobył Valeri Korobkin. Wynik ustalił z dośrodkowania po akcji Robert Arzumanyan, dobrze znany w polskich boisk (grał w Jagiellonii Białystok). I na ten element gry szczególnie powinna uważać Steaua

Średnie kursy:
1x2 | 1.35 | 4.48 | 8.91
Liczba bramek -/+ | 1.80 | 1.95
Awans | 1.04 | 8.88

FB Esbjerg - Ruch Chorzów

Na co stać Ruch w europejskich pucharach? To pytanie nie od dziś jest dla mnie zagadką. Chorzowianie pierwszy mecz rozegrali na stadionie w Gliwicach przy bardzo silnym deszczu. Przy słabej postawie Duńczyków musiało i skończyło się to bezbramkowym remisem. W lidze Chorzowianie grają katastrofalnie. Esbjerg ma podobny problem. Po trzech kolejkach Duńskiej Superligi zdobył tylko punkt. Trener Niels Frederiksen w ostatnim wyjazdowym meczu ligowym zrobił tylko trzy zmiany w składzie, w porównaniu do czwartkowego spotkania. Jedną w pomocy i dwie w obronie. Oba zespoły mają bardzo wąską kadrę. Trener Kocian może liczyć zwłaszcza na Grzegorza Kuświka, który w meczu z Podbeskidziem wszedł dopiero w 65 minucie meczu. Duńczycy w Gliwicach grali ustawieniem 4-4-2, podobnym jak w lidze. Jedyne zwycięstwo w tym sezonie odnieśli nad Kajratami Ałmaty po bramce Jakoba Ankersena. O dziwo w tym meczu grali ustawieniem 4-2-3-1. Ruch jeśli marzy o awansie musi zagrać ofensywniej niż w pierwszym spotkaniu. I zmienić całkowicie swój styl gry.

Średnie kursy:
1x2 | 1.71 | 3.53 | 4.44
Liczba bramek -/+ | 1.77 | 1.96
Awans | 1.58 | 2.23

Lech Poznań - UMF Stjarnan

Po meczu ligowym z Wisłą zacząłem się trochę obawiać o Lecha Poznań w rewanżowym meczu z Islandczykami. Lech wyszedł ultraofensywnie w pierwszym meczu, zdecydowanie przeważał. Niestety, brak skuteczności i nieporadność w obronie doprowadziły do kolejnej porażki Kolejorza. Trener Rumak w meczu z Wisłą eksperymentował z bardzo dziwnym zestawieniem środkowych obrońców. mianowicie Wilusz - Arajuuri. Lech rozegrał w tym roku 6 spotkań, a wspomniany już Mariusz Rumak testował chyba wszystkie możliwe warianty w środku obrony. Grali już Wołąkiewicz z Kamińskim, Araajuuri z Kamińskim, Wilusz z Kamińskim i Wilusz z Wołąkiewiczem, i ww. duet z meczu z Wisłą. Dla mnie jako postronnego widza jest to zgroza. Brak stabilności w obronie może okazać się gwoździem do trumny. Słowa bramkarza Wisły, Michała Buchalika po ostatnim meczu oddają najdobitniej, że Lech ten mecz oddał. Bramkarz Białej Gwiazdy stwierdził, że Wisła mogła wygrać na Bułgarskiej 5-0. Zgadzał się z nim piłkarz Lecha, Łukasz Trałka., zgadzali się Lechici, ale nie zrobili nic by zmienić ten stan rzeczy. Czy w przypadku odpadnięcia z pucharów głowa Mariusza Rumaka wreszcie poleci?

Średnie kursy:
1x2 | 1.29 | 4.86 | 9.12
Liczba bramek -/+ | 1.88 | 1.84
Awans | 1.65 | 2.15

AIK Solna - FC Astana

 Minęły bezpowrotnie czasy, kiedy to Kazachskie czy też Azerskie zespoły były chłopcami do bicia. Pieniądze co prawda nie grają, ale poprawiają jakość ligi. Z drugiej strony mamy kluby skandynawskie. Czy ktoś pamięta czasy, kiedy AIK grał w Lidze Mistrzów? Było to w sezonie 1999/2000, w którym niespodziewanie spadli z ligi. Na salony wrócili jak bumerang, ale póki co o następnym starcie w Champions League, nie mają co marzyć. Rok temu natomiast do Ligi Mistrzów udało się prawie awansować mistrzowi Kazachstanu, Szachtiorowi Karaganda. Najpierw pokonali oni u siebie Celtic 2-0, by następnie przegrać awans w rewanżu w doliczonym czasie gry (0-3). Piłka przechodzi rewolucje. Jak groźna jest Astana można było przekonać się w poprzedniej rundzie w dwumeczu z Hapoelem Tel Aviw. W pierwszym meczu to piłkarze z Kazachstanu zagrali defensywnie, w ustawieniu 4-4-2 w dwoma defensywnymi pomocnikami. AIK za to zagrał bardzo ofensywnie z tylko 1 defensywnym pomocnikiem i tylko trzema obrońcami. Eksperyment trenera Andreasa Alma powiódł się .AIK przywiózł z Kazachstanu, z bardzo trudnego terenu bramkowy remis 1-1.

Średnie kursy:
1x2 | 1.86 | 3.40 | 3.78
Liczba bramek -/+ | 1.83 | 1.88
Awans | 1.52 | 2.35


Maksymilian Fota

6 komentarzy:

  1. Ciekawy pomysł tekstu. Wszystkie polskie kluby powinny awansowac. Cos czuje, ze Ruch tez jakos przejdzie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia Kolejorz!
    Trzymam za Was kciuki i za wszystkie polskie zespoły.
    Do boju.

    PS. Interesujący tekst

    OdpowiedzUsuń
  3. W przypadku awansu potencjalni rywale Legii i % szansa wylosowania:

    (2) Steaua - 15,0%, (3) APOEL - 15,0%, (7) Dinamo - 14,5%, (6) Sparta - 13,9%, (1) Salzburg - 9,7%, (5) BATE - 7,5%, (8) Łudogorec - 3,8%, (10) Sheriff - 3,4%, (9) Maccabi - 3%

    (11) Maribor - 2,7%, (14) Debreczyn - 1,9%, (15) Slovan - 1,9%, (17) Qarabag - 1,9%, (13) Partizan - 1,6%, (20) Malmo - 1,3%, (16) Aktobie - 1,1%, (18) HJK - 1,1%, (19) Aalborg - 0,7%

    OdpowiedzUsuń
  4. A będzie tak : Red Bull i Sparta źle, Dinamo, APOEL, Steaua - nieźle czyli 40/60. Łatwo nie będzie ale powalczyć można z każdym i każdego przejść jeśli wyjdą mecze. To nie Real, Barca czy MU ! Wiem, że tak jest od paru lat, ale wreszcie przyszedł czas że się uda !!!
    Po wyeliminowaniu Celticu, najbardziej znanego nejmu ze wszystkich w tych eliminacjach, Legia uwierzy w siebie i już nie wypuści tej szansy !
    Dobrze by było gdyby jeszcze w Edynburgu zrobili dobry wynik.

    OdpowiedzUsuń
  5. POlski klubom zycze rozwagi i spokoju. Wtedy awansuja

    OdpowiedzUsuń
  6. Liczę, że Legia awansuje dalej, ale co do zwycięstwa na wyjeździe nie jestem pewien. Lech Poznań po prostu musi awansować bo trzecia kompromitacja w trzech ostatnich sezonach byłaby przesadą. Jeśli chodzi o Ruch to ciężko mi coś jednoznacznie powiedzieć - powinni powalczyć, bo Esbjerg chyba nie taki znów groźny.

    OdpowiedzUsuń