facebook

środa, 6 sierpnia 2014

Profesjonalni amatorzy



Już drugiego dnia mojego pobytu w Anglii udało mi się wybrać na mecz towarzyskich pomiędzy dwoma zespołami z zachodniego Londynu. Gospodarzem spotkania było grające w ósmej lidze Northwood a ich rywalem Wealdstone FC, które w zeszłym sezonie wywalczyło awans do szóstej ligi. Dla obu zespołów był to ostatni sprawdzian przed rozpoczynającym się sezonem.

Od strony piłkarskiej spotkanie zasługuje na solidną czwórkę w szkolnej skali. Było kilka dobrych akcji, trzy bramki, a zawodnicy utrzymywali niezłe tempo przez całe spotkanie. No właśnie zawodnicy. Gdyby poszukać odpowiedników w naszych ligach, to byłby pojedynek zespołu z B-klasy z beniaminkiem okręgówki. Jak wygląda przeciętny zespół z B-klasy? Jest to raczej grupka przypadkowych ludzi, często z nadwagą, która czasami nie ma większego pojęcia o grze w piłkę. Gracze Northwood FC są zaprzeczeniem swoich polskich odpowiedników.
Na minus niestety stadion. Jak to w brytyjskim budownictwie – prowizorka totalna. Na zdjęciach stadion wyglądał wyglądał na bardzo klimatyczny typowy obiekt z Wielkiej Brytanii – małe zadaszony trybuny(trzy stoją koło siebie), jednak cały urok odbiera im to, że około połowy krzesełek jest połamanych, co rzuca się w oczy nawet miejscowym fanom. Nowe krzesełka są już na stadionie i na dniach trybuny powinny przejść mały remont. Reszta obiektu raczej też go potrzebuje, ale tutaj problemem są fundusze a właściwie ich brak.
Jako, że zawodnicy nie są z pierwszej łapanki i w piłkę grać potrafią, to za ich oglądanie trzeba było zapłacić pięć funtów. Taką formę spędzenia poniedziałkowego wieczoru oraz wydania swoich pieniędzy wybrało prawie sto osób w tym kilku kibiców gości. Osobiście byłem przygotowany na ten wydatek, ale liczyłem, że w związku z tym dostanę na pamiątkę bilet. Niestety na sparing takowe nie zostały przygotowane i otrzymałem tylko malutką karteczkę potwierdzającą, że zapłaciłem za wstęp.
Przed i w trakcie meczu nasunęło mi się spor pytań dotyczących zespołu gospodarzy. Czy piłkarze tam zarabiają? Ilu kibiców przychodzi na mecze ligowe? Oraz wiele innych. Na szczęście przed meczem poznałem jednego z miejscowych kibiców, który na Northwood FC chadza już kilkadziesiąt lat i sypie ciekawostkami na temat tego klubu jak z rękawa. Od niego dowiedziałem się m.in. że tamtejsi piłkarze to tak jak myślałem amatorzy, ale dwóch, trzech najlepiej rokujących ma podpisane kontrakty i dostaje malutkie wynagrodzenia. Klub związał się z nimi umowami, bo jeżeli będą się dobrze prezentować, to pewnie sięgnie po nich zespół grający na wyższym poziomie i na transferze będzie można zarobić.
Kibiców na meczach jest zazwyczaj około setki. Klub prowadzi swój bar, który jest otwarty przed mecze, ale na stadion można wnieść swoje napoje. Poznany przeze mnie kibic korzysta z tej możliwości w zimę i podczas meczów raczy się grzanym winem domowej roboty. I ciekawostka ostatnia: Northwood FC na każdym mecz ligowy przygotowuje wysokiej jakości program meczowy, który liczy zawsze ponad 40 stron.
Był to na pewno bardzo pozytywny dzień i utwierdził mnie w przekonaniu, że w Londynie nawet piłka w okręgowym wydaniu stoi na wysokim poziomie zarówno w aspekcie sportowym jak i organizacyjnym.
Na następny mecz nie będę musiał długo czekać, bo już we wtorek w towarzyskim starciu dwóch londyńskich zespołów z siódmej ligi zmierzą się Redbridge FC i A.F.C. Hornchurch, a w sobotę przyjdzie czas na pierwszy mecz ligowy: Watford FC – Bolton Wanderers.
Zdjęcia z meczu Northwood FC – Wealdstone FC(po kliknięciu robią się trochę większe):
DSCF2457  DSCF2480
DSCF2482DSCF2484
DSCF2487  DSCF2490

Rafał Cygan

3 komentarze:

  1. Bardzo pomysłowy felieton. Widac duza pasje, bo trzeba ja miec, zeby jezdzic po swiecie i ogladac mecze ogorkow. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno lepsze warunki niż w polskiej III lidze. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry tekst. Wytrwałości

    OdpowiedzUsuń