Jeden
rok bez trofeów na Emirates minął, drugi minął, trzeci minął...i
dziewiąty też minął. Ale te fatalne 9 lat przechodzi do historii.
W maju piłkarze Arsenalu wygrali Puchar Anglii, a w sierpniu
zdobyli Tarczę Wspólnoty. Czas drużyny Arsene Wengera właśnie
nadchodzi.
Puchar
FA Cup był ostatnim trofeum świętowanym przez kibiców ,,The
Gunners". Arsenal w 2005r. pokonał w finale Manchester United
5-4 w rzutach karnych(w regulaminowym czasie gry było 0:0).
Kanonierzy przełamali się w majowym finale tych samych rozgrywek.
Pokonali w nim zespół Hull City 3:2 po dogrywce. Przed tym meczem
wiele mówiło się o przyszłości trenera Arsene Wengera. W
zależności od wyniku, Francuz miał odejść albo pozostać na
stanowisku. Kibice wywierali na zarząd presję. Chcieli nowego,
bardziej nowoczesnego coacha. Jednak wygrana Pucharu Anglii sprawiła,
że Wenger został i miał szykować zespół do nowego sezonu. A w
Londynie po cichu liczą na to, że będzie to sezon mistrzowski. W
poprzednim sezonie Arsenal długo utrzymywał się na pozycji lidera
Premier League, ale krótka ławka i kontuzje czołowych graczy(m.in.
Theo Walcotta i Aarona Ramsey'a) były głównym czynnikiem spadku na
czwartą pozycję w tabeli.
Następnym
trofeum zdobytym przez Arsenal była Tarcza Wspólnoty. The Gunners
wygrali Tarczę zwyciężając z mistrzem Anglii Manchesterem City
3:0. Po tym spotkaniu na fantastyczny pomysł wpadł Tomas Rosicky,
który na swoim zdjęciu z pucharem na Instagramie oznaczył Samira
Nasriego, Robina van Persiego i Cesca Fabregasa, którzy odchodząc z
Arsenalu podkreślali, że powodem ich transferów była chęć
wygrywania, a w Londynie nie mieli możliwości do zdobywania
trofeów.
Obecne
okienko transferowe jest dla Arsenalu bardzo dobre(a Wenger ma w
planach kupno jeszcze jednego piłkarza). Kanonierzy nie żałowali
pieniędzy i sciągnęli aż 5 zawodników. Z wypożyczenia wrócił
Joel Campbell, a kupieni zostali bramkarz David Ospina, obrońcy
Mathieu Debuchy i Calum Chambers oraz skrzydłowy Alexis Sanchez.
Wiele
osób uważa, że nie liczy się ilość, lecz jakość. Jednak w
przypadku Arsenalu ta teza niekoniecznie się sprawdza. Rok temu
Arsenal pozyskał jednego z najlepszych piłkarzy świata Mesuta
Oezila, ale było to za mało, ponieważ menedżer AFC w trakcie
sezonu musiał ratować się juniorami, z powodu braku piłkarzy na
ławkę rezerwowych. W tym roku Arsenal poszedł i w ilość i w
jakość.
David
Ospina będzie solidnym zmiennikiem Wojciecha Szczęsnego. Obaj
zakupieni obrońcy, czyli Debuchy i Chambers wydają się być
zawodnikami do pierwszej 11. Ich atutem jest to, że nie będą
potrzebowali czasu na aklimatyzację(tak jak Oezil rok temu),
ponieważ grali w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii w
poprzednim sezonie. Joel Campbell najprawdopodobniej rozpocznie sezon
jako zmiennik, ale jestem pewny, że z czasem wywalczy miejsce w
pierwszym składzie. Za to Alexis Sanchez przychodzi do zespołu jako
nowa gwiazda. Już w pierwszych meczach potwierdził, że przyniesie
dużo pożytku Arsenalowi. Wiele prawdy jest w jego słowach:
,,Z Özilem w składzie Arsenal był bardzo bliski wygrania ligi. Z moim wkładem możemy wygrać wszystko, co tylko możliwe"
Należy też wspomnieć o odejściu Fabiańskiego, Sagny, Thomasa Vermaelena
i Nicklasa Bendtnera. Ubytki nie są bolesne, ponieważ ściągnięci
piłkarze są lepsi od tych, którzy odeszli. Jedynym ubytkiem, który
Arsenal może odczuć, jest kapitan-Thomas Vermaelen. Belgiem
interesowało się kilka klubów, a szczególnie Manchester United,
ale obrońca trafił ostatecznie do FC Barcelony.
Kibice
Arsenalu liczą na zdobycie mistrzostwa w tym roku. Życzenie to nie
jest wcale pustym marzeniem, bo Arsenal już w sezonie 2013/14 był
bardzo mocny, a teraz powiększył swoją ławkę, zwiększając tym
samym rywalizację w drużynie oraz uwierzył w siebie, po zdobyciu
FA Cup i Community Shield.
Jedyną
zadrą na pięknej sylwetce Arsenalu jest słabo obsadzona pozycja
napastnika. Lukas Podolski jest ustawiany częściej na skrzydle,
Yaya Sanogo, mimo ogromnego potencjału, nie jest jeszcze gotowy na
bycie pierwszą ,,9" w jednej z najlepszych drużyn PL, a
Olivier Giroud przyzwyczaił już kibiców do tego, że seriami
strzela gole
marnuje okazje.
Czy
Kanonierów stać na zdobycie mistrzostwa? Jak doleko zajdą oni w
Lidze Mistrzów? Czy zdołają obronić FA Cup? O tym wszystkim
dowiemy się po sezonie. Ja(choć trochę nieobiektywnie) wierzę w
wygranie Premier League i dobrą grę w pozostałych rozgrywkach.
Samuel Szczygielski
Arsenal przez 17 lat nie skonczyl poza pierwsza 4 ka, mial sezony kiedy nie przegral ani jednego meczu kiedy zwani byli " The Invincibles "
OdpowiedzUsuńPoza tym to cholernie dochodowa firma ktora od lat nie zanotowala strat , budujac przy tym nowy stadion.
Inni moga pozazdrosci takiego poziomu , takich dochodow i takiego trenera.
W tym roku skladem, praktycznie bez napastnika znowu w czolowce i znowu w LM. Juz nie chce gdybac ale gdyby Ramsey nie byl kontuzjowany lub mial godnego zmiennika to dzis Arsenal walczylby o " double". Czas na powazne trofea