NA PLUS
Brazylijczycy bili głową w mur. Przez 90 minut nie byli w stanie pokonać Guillermo Ochoy i bezbramkowo zremisowali z Meksykiem w drugim meczu na mundialu. Drugie wyróżnienie trafia właśnie do bramkarza, ale i całej drużyny "El Tri". Ochoa bronił rękoma i nogami, często instynktownie. W sumie zatrzymał sześć strzałów Brazylijczyków, w tym dwa razy pojedynki z nim przegrywał Neymar, raz z najbliższej odległości. Goalkeeper gości w świetnym stylu obronił też mocne uderzenie Davida Luiza i główkę Thiago Silvy.
Bezrobotny bramkarz (jak to brzmi!) popsuł fiestę w Fortalezie, ale to głównie gospodarze rozczarowali. Zagrali bardzo słaby mecz, nie byli w stanie przejąć kontroli nad grą i wykorzystać okazji, które sobie stworzyli. Meksykanie potrafili wykorzystać sytuację i nie przegrać, choć tak naprawdę potrafił zrobić to Guillermo Ochoa, nowy bohater narodowy kraju kapeluszy. I za to należą mu się wielkie brawa.
To był prawdziwy grad bramek! Reprezentacja Algierii wygrała z Koreą Południową 4:2. Po raz pierwszy w historii afrykańska drużyna na mundialu zdobyła cztery bramki w jednym spotkaniu. Algieriia raz jeszcze pokazała, że bazuje na dobrym wyszkoleniu technicznym i olbrzymim zaangażowaniu w grę. I mimo, że nie ma wielkich nazwisk, to posiada ambitny, walczący zespół. Ich popisy ofensywne w porównaniu z tragicznie spisującą się w defensywie Koreą dały nam wiele emocji i zaskakująco wysoki wynik. Dzięki zwycięstwu Algierczycy zachowali szanse na awans do 1/8 finału. Ich losy rozstrzygną się w ostatnim meczu, z Rosją.
NA MINUS
Pora na minusy drugiej kolejki fazy grupowej mundialu. Ten największy trafia do zespołów, które już po dwóch meczach kończą swoją przygodę z mistrzostwami świata w Brazylii. W tym niechlubnym gronie znaleźli się outsiderzy jak Australia czy Honduras, zespoły, które niewątpliwie stać na więcej - Bośnia i Hercegowina i Kamerun, oraz wielcy, nieuzasadnieni faworyci wszystkich wielkich imprez Anglicy i wciąż obecni mistrzowie świata i Europy Hiszpanie. To koniec pewnej epoki. To koniec futbolowych dziejów "La Furia Roja". Na tym mundialu grała "La Roja". Zabrakło furii, zabrakło chęci, ambicji, determinacji. Zabrakło jakości.
Kolejną naganą obdarowujemy Pepe, Meirelesa, Assou Ekotto i Songa, za chamskie i nieprofesjonalne zachowania. Zawodnik Barcelony oszałał i wymierzył cios w plecy Mario Mandżukiciowi, za co słusznie otrzymał czerwoną kartkę. Jeszcze w doliczonym czasie gry tego samego spotkania Benoit Assou Ekotto potraktował uderzeniem głową... kolegę z zespołu. - Benjamina Moukandjo. Obaj zawodnicy zaczęli się przepychać, a rozdzielił ich dopiero Pierre Webo. Cudem nie doszło do rękoczynów, a kompomitacji Kameruńczyków nie było końca.
Idiotyczną czerwoną kartkę otrzymał też specjalista w tej dziedzinie Pepe. W 37. minucie za piłką zagraną w kierunku pola karnego Portugalii pobiegli Thomas Mueller i Pepe. Ten drugi przypadkowo uderzył rywala w twarz. Niemiec upadł, tymczasem gwizdek Milorada Mazicia milczał. Pepe tak się jednak zdenerwował zachowaniem przeciwnika, że sam postanowił wymierzyć sprawiedliwość. Obrońca Realu Madryt szybko podbiegł do Muellera i krzycząc wymierzył mu cios głową. Niemiec nie położył się, jak miałaby to w zwyczaju większość piłkarzy, ale szybko wstał i zaczął kłócić się z Portugalczykiem. Sytuację uspokoił dopiero arbiter z Serbii, wyrzucając Pepe z boiska. Agresji piłkarzy Portugalii nie było końca, a już chwilę później popis dał Meireles.
Stojący za sędzią Meireles nie miał wątpliwości co myśleć o tym werdykcie. 27-latek wyciągnął w kierunku sędziego obie dłonie z podniesionym palcem. Wykonał gest, który w Portugalii jest obraźliwy. Federacja FIFA stwierdziła jednak, że nie był to obraźliwy gest, a pomocnik przekazywał kolegom wskazania taktyczne trenera. Czyli kolejna kompromitacja.
Właśnie tak wyglądała szwajcarska, kameruńska i koreańska obrona podczas dwóch pierwszych kolejek mundialu. Dziura na dziurze, błąd na błędzie, kompromitacja na kompromitacji. Senderos udowodnił po raz kolejny, że jest najbardziej przecenionym zawodnikiem Premier League, po Waynie Rooneyu, Djourou gubił się jak dziecko we mgle, a koreańska obrona to już kompletny kryminał. Nie znaliśmy tych nazwisk, no i nie poznamy. Nawet pośmiać się ciężko z Koreańczyków. Łatwiej za to z Kamerunu, który się kompletnie skompromitował. Miał podobno niezłą defensywę i zgrany skład. Miał podobno ambicje. Miał, ale żeby zarobić. Nic więcej. Wstydu nie mają. I tyle.
Piłka nożna to robi się chory sport. Brak analizy video decyzji sędzi powoduje przerażajace zachowanie grających, którzy udają faule, kłamią itp. To jest 21 wiek - trzeba skończyć z tym pajacowaniem! Bo to już nie kabaret. Bo kabaret śmieszny jest
OdpowiedzUsuńDziwne, ze Muller który był tak brutalnie sfaulowany był w stanie wstać na rowne nogi tak szybko. Wykorzystał wizerunek Pepe, ale z drugiej strony Portugalczyk to cham i prostak. Powinni go zdyskwalifikowac
OdpowiedzUsuńBrawo Kostaryka, szkoda Anglii. To chyba najciekawsze Mistrzostwa Świata w historii,niespodzianka za niespodzianką,może to i dobrze że o czołowe miejsca moga walczyc drużyny skazane wstępnie na pożarcie....a z drugiej strony ile kasy starcili Ci którzy obstawiali w zakładach bukmacherskich...albo zyskali, jesli byli szalencami.
OdpowiedzUsuńjakby zapis video decydował to cała ta mafia z fify i uefy nie mogła kręcić lodów.oni wszystko robią,żeby to nie przeszło.
OdpowiedzUsuńAnglia i POrtugalia od Euro 2004 z roku na rok jest coraz słabszy. Przychodza kolejni zawodnicy, ale to juz nie to samo. Od odejscia Ruic Costy i Deco z Portugalii i Beckhama z Anglii to nie te same drużyny
OdpowiedzUsuńParadoksem tego mundialu jest, ze odpada Hiszpania i Anglia już po 2 meczach, a Kostaryka czy Chile ma już awans. Mało tego faworyci Niemcy wciąż czekają na promocję do kolejnej rundy. Football, bloody hell
OdpowiedzUsuńPiłka nożna dziś: chamstwo, kłamstwo, obłuda, brak kultury, agresja, korupcja i rżnięcie głupa. Bez sensu i zasad. Obrzydliwa dyscyplina się robi
OdpowiedzUsuńPewne jest jedno >> Poludn.Ameryka goruje nad Europejska w kazdym wymiarze,. Juz dzis mozna smialo powiedziec ze w prowadzaja conajmniej 6 druzyn do 1\8 finalu ,Eueopejczycy pewnie zwala wine na pogode,
OdpowiedzUsuńZ tego bloga to się przynajmniej prawdy dowiem, bez owijania w bawełnę
OdpowiedzUsuńDo autora: Czy można prowadzac bloga, pozwolic sobie jeszcze na spokojne obejrzenie meczu? Czy wszystko pod okiem eksperta?
OdpowiedzUsuńMożna, czemu nie? u mnie się nic nie zmieniło. Zawsze będę przede wszystkim kibicem
UsuńPlease note that this is a 1 track recorder so any previous recording is
OdpowiedzUsuńoverwritten. Online courses also provide baby boomers the chance to learn something new.
Of course, there are plenty of professionals who
never attended a single class, so it's up to you to decide what works best for
your career.
Visit my web blog - top schools for photography