Wicemistrzostwo Polski, awans do europejskich pucharów, budowa nowego stadionu. Tak wyglądał sezon 2010/2011 w wykonaniu Śląska Wrocław. Wydawało się że lepiej być nie może. A jednak. Rozgrywki 2011/2012 rozpoczęły się dla zielono-biało–czerwonych znakomicie. Efektowna i efektywna gra, zwycięstwa. Zespół prowadzony przez trenera Lenczyka pokazywał charakter, imponował wykonywaniem stałych fragmentów gry oraz siłą fizyczną. Po raz kolejny najstarszy szkoleniowiec ekstraklasy pokazał, że jak nikt potrafi przygotować zespół do rundy. Kapitan zespołu Sebastian Mila był prawdziwym motorem napędowym drużyny zarówno na boisku jak i po za nim. Piotr Celeban dokonywał cudów w obronie. Przy tym grał niezwykle ofensywnie, strzelał bramki. Kelemen popisywał się wspaniałymi paradami i to jego robinsonady uratowały wiele punktów dla wrocławian. Siłą zespołu był jednak kolektyw. Znakomitą atmosferę było widać na każdym kroku. Drużyna w pełni się zaangażowała i wspierała nawzajem.Wszystko to doprowadziło do wygrania ligi jesiennej.
Wśród
ekspertów, kibiców zapanował zachwyt nad grą Śląska. Nagle stał się faworytem
do mistrzostwa. I to bez wątpienia
podcięło skrzydła zawodnikom lidera tabeli. Nieudane rozpoczęcie rundy
wiosennej, brak zwycięstw, szarpana gra. Nie był to ten sam zespół co jesienią.
Głosy ekspertów mówily: „Śląsk jest źle przygotowany do rundy” lub: „Żaden z
piłkarzy Lenczyka nie zdobył mistrzostwa Polski”. Pierwsze stwierdzenie, a
raczej oskarżenie postawione było zbyt szybko. Jednak co do drugiego znawcy
mieli bez wątpienia rację.
Żaden z zawodników Śląska mistrzem Polski nigdy nie był. I możliwe, że właśnie to splątało im nogi na tyle, że nie mogli poradzić sobie z zespołami z dołu tabeli. Kiedy wygrywali przy słabej grze tracili gola w ostatniej minucie meczu jak np. z Podbeskidziem. Brakowało jakości, ale często i szczęścia. Drużyna nie wyglądała dobrze, nie sprawiała wrażenia walczącej o tytuł. Gra się po pewnym czasie zmieniła. Wrócił spokój i niezły futbol. Mimo to brakowało zwycięstw .W obliczu braku chęci zdobycia mistrzostwa przez inne kluby bo tak trzeba nazwać postawę Legii(1 zwycięstwo z 8 spotkań) czy Polonii Śląsk pomimo tracenia puntów wciąż walczył o tytuł.
Żaden z zawodników Śląska mistrzem Polski nigdy nie był. I możliwe, że właśnie to splątało im nogi na tyle, że nie mogli poradzić sobie z zespołami z dołu tabeli. Kiedy wygrywali przy słabej grze tracili gola w ostatniej minucie meczu jak np. z Podbeskidziem. Brakowało jakości, ale często i szczęścia. Drużyna nie wyglądała dobrze, nie sprawiała wrażenia walczącej o tytuł. Gra się po pewnym czasie zmieniła. Wrócił spokój i niezły futbol. Mimo to brakowało zwycięstw .W obliczu braku chęci zdobycia mistrzostwa przez inne kluby bo tak trzeba nazwać postawę Legii(1 zwycięstwo z 8 spotkań) czy Polonii Śląsk pomimo tracenia puntów wciąż walczył o tytuł.
Ostatnie
kolejki pokazały dojrzałość i charakter zespołu. Znów dało się zauważyć
wspólnotę , skonsolidowany monolit, dążenie do wspólnego celu. Dobra, płynna
efektowna momentami gra doprowadziła do mistrzostwa Polski. Stałe fragmenty gry
i strzelanie przez całą drużyne bramek
pokazało siłę i integrację zespołu .Największym triumfatorem jest dla
mnie bez wątpienia trener Orest Lenczyk.
To
dopiero drugie mistrzostwo tego świetnego szkoleniowca. Jego autorytet,
doświadczenie, niezwykła wiedza i spokój udzielała się w trakcie sezonu całemu
zespołowi. Pomimo konfliktu z zarządem doprowadził wrocławian do największego
sukcesu od 1977r. Drugie mistrzostwo Lenczyka i Śląska to wspaniałe osiagnięcie
dla wszystkich ludzi związanych z klubem. Zespół w tym sezonie opierał się głównie
na 3 filarach. Konkretniej pisząc : Kelemen, Celeban , Mila. Dzięki połączeniu
ich świetnej gry, fachowości trenera i kolektywu mamy nowego mistrza Polski. Bez wątpienia
wymieniona wyżej trójka to zawodnicy sezonu na swoich pozycjach w ekstraklasie.
Niesamowite interwencje słowaka doprowadziły do sukcesu w wielu trudnych
meczach i momentach sezonu. Niejednokrotnie wygrywał Śląskowi mecze.
Kolejnym
niezwykle ważnym ogniwem był Piotr Celeban. Najlepszy obrońca ekstraklasy i
przy tym bardzo niedoceniany. Zagrał 53 spotkania z rzędu w ekstraklasie co
stanowi niesamowity rekord. Strzelił kilka istotnych bramek. Grał świetnie
zarówno w defensywie i ofensywie. Solidny, prezentujący równą formę i
kreatywny.Jego brak wśród powołań na euro to dla mnie sensacja.
Podobnie
jest z kapitanem wrocławian Sebastianem Milą. Pełen profesjonalista. W tym
sezonie strzelał , asystował, powołania również nie dostał. Zaimponował mi
ostatnią wypowiedzią, w której kapitan Śląska podziękował selekcjonerowi
Smudzie za szansę jaką dostał w meczach towarzyskich. Klasa.
Jeśli
chodzi o transfery wrocławianie przed sezonem pozyskali Mateusza Cetnarskiego- niezły sezon. Oprócz niego do klubu przyszli Johan Voskamp,
Dariusz Pietrasiak i wypożyczony Marek Wasiluk. Holender strzelił 6 goli i
spisywał się przyzwoicie. Z dwoma kolejnymi bywało różnie, ale ich grę można
zapisać na + zespołu. W przerwie zimowej
pozyskano 2 zawodników – Patrika Mraza i Dalibora Stevanovica. Obaj
zagrali po 7 spotkań. Obaj nie zachwycili.
Śląsk
jednak to nie 3 zawodników i trener Lenczyk.
To układanka wspaniale wymyślona przez nestora. Z grupy niezłych grajków zrobił
drużyne na mistrza Polski. Warto też podkreślić rolę kibiców.Średnio
na Stadion Miejski wielkośći ponad 44 tys. widzów przychodziło 16.5 tys. Doping był fantastyczny często
niósł wrocławian do zwycięstw. Jest to jeden z najbardziej niedocenianych
majstrów. Mówi się że najsłabszy w ostatnich latach.
Według mnie jednak poziom zdecydowanie się wyrównał a nie obniżył. Pora na pare gorzkich słów. Śląsk ciągle zalega z płacami za wicemistrzostwo Polski co jest według mnie skandalem. Bez wątpienia ma problemy finansowe. Trener Lenczyk oznajmił zaraz po zdobyciu mistrzostwa, że nie zamierza dalej pracować w tym klubie. Piotr Celeban stwierdził, iż był to jego ostatni mecz w barwach tego zespołu. To nie wygłąda dobrze. Nie ma co sie oszukiwać Śląsk z takim składem nie ma szans na ligę mistrzów. Obym się mylił.
Według mnie jednak poziom zdecydowanie się wyrównał a nie obniżył. Pora na pare gorzkich słów. Śląsk ciągle zalega z płacami za wicemistrzostwo Polski co jest według mnie skandalem. Bez wątpienia ma problemy finansowe. Trener Lenczyk oznajmił zaraz po zdobyciu mistrzostwa, że nie zamierza dalej pracować w tym klubie. Piotr Celeban stwierdził, iż był to jego ostatni mecz w barwach tego zespołu. To nie wygłąda dobrze. Nie ma co sie oszukiwać Śląsk z takim składem nie ma szans na ligę mistrzów. Obym się mylił.
Potrzeba
wzmocnień, a wygląda na to, że drużyna sie będzie tylko osłabiać. I to
poważnie.Na razie nie widać szans na normalność, a codziennie słyszymy o możliwości
odejscia kolejnych zawodników. W każdej formacji potrzeba przynajmniej po jednym zawodniku. Pomimo
braku powodów optymizmu, życzę
wrocławianom wszystkiego najlepszego na nowej drodze istnienia bo taką na pewno
jest zdobycie mistrzostwa Polski. No i oczywiście serdecznie gratuluję!!!
Nasz pierwszy tekst! Nieźle! I już niedługo kolejne!
OdpowiedzUsuńCiekawe i dobrze się czyta :) Oby tak dalej czekam na nowe news'y!
OdpowiedzUsuńMi również się podobają ale czekam na jakieś opinie na temat transferów. Ostatnio dużo się dzieje.
OdpowiedzUsuń