NA PLUS
Sezon dla "Niebieskich" jeszcze się nie zakończył, ale już mamy za co gratulować piłkarzom i trenerowi Ruchu Chorzów. Jan Kocian kompletnie odmienił zespół z Cichej. Piłkarze Ruchu znów uwierzyli w siebie i są gotowi wygrać z każdym w Polsce, choć składem daleko im do czołówki ligi. Nadrabiają jednak walecznością i determinacją. Tak było w niedzielę na Pepsi Arenie. Ruch przywitał Legię szpalerem, a potem ją pokonał. Sytuacja "Niebieskich" pokazuje jednak słabość naszej ligi. Przeciętna drużyna z dobrym trenerem, wciąż ma szansę nawet na wicemistrzostwo Polski, ale w pucharach chyba każdy wie na co należy się szykować. Na eurowpierdol.
Ostatnie wyróżnienie sezonu 2013/2014 trafia do strzelców wyborowych. W końcu możemy tak nazwać napastników grających w polskiej lidze. Zwiększona liczba meczów zdecydowanie poprawiła skuteczność zawodników z linii ataku. Na dwie kolejki przed końcem sezonu czterech piłkarzy strzeliło przynajmniej 15 goli, co na naszą ligą jest sukcesem. Dziś największe polskie kluby mogą pluć sobie w brodę, że nie zainteresowały się wcześniej Marco Paixao czy Marcinem Robakiem, który był dostępny z wolnego transferu.
NA MINUS
Największy minus trafia do spadkowiczów. Dwie róźne historie, dwa zupełnie różne kluby, ale wynik sportowy ten sam. Zagłębie od lat nie potrafi sobie poradzić ze zbyt dużym budżetem, nie potrafi odpowiednio spożytkować dużych jak na nasze warunki pieniędzy. Piłkarze są przepłacani, nazwiska nie grają i choć "Miedziowi" często mają skład na walkę o puchary, od kilku lat są średniakiem ligi. W tym roku z przytupem z niej spadają, choć ciężko tę sytuację zrozumieć. Bo Zagłębie ma wszystko. Piękny stadion, sponsora, niezłe zaplecze. Ale jakby powiedzieli polscy piłkarze, w Lubinie powietrze nie jest piłkarskie. Odwrotnie sytuacja miała się z Widzewem. Od kilku sezonów w Łodzi brakowało pieniędzy, licencję przyznawano za ładne oczy czyli za bogatą historię. Bo z profesjonalizmem nie miało to nic wspólnego. Widzew po spadku ekstraklasy może podzielić los ŁKS-u, który po spadku z najwyższej klasy rozgrywkowej, mając mnóstwo długów, tuła się po niższych ligach i próbuje odbudować klub z bogatą tradycją.
Reforma ekstraklasy miała przynieść więcej meczów, emocji i zwrotów akcji. Póki co mamy liczne niesprawiedliwości i ponad 20 meczów o nic. A dokładniej 30 o półtora punktu. Rozwiązanie tego problemu jest bardzo proste. A konkretnie, wprowadzenie do ekstraklasy systemu szkockiego. Dziesięć drużyn, cztery mecze każdy z każdym, trzydzieści sześć kolejek. Sukces murowany. Po pierwsze pozbylibyśmy się zespołów, które nie nadają się do gry na tym poziomie. I sportowo i ekonomicznie. Pozbylibyśmy się kiedyś wielkich firm, dziś niepoukładanych klubów. Widzew czy Ruch od jakiegoś czasu cudem dostają licencję, często przy zielonym stoliku. Takie zespoły nie powinny grać w ekstraklasie. Nie za samą historię klubu.
Zawisza Bydgoszcz po raz pierwszy w historii wygrał Pucharu Polski. Sukces nie przyszedł jednak łatwo. W finale bydgoszczanie pokonali Zagłębie Lubin dopiero w rzutach karnych. Decydujące spotkanie rozczarowało, Stadionu Narodowego nie udało się zapełnić, a kibice mają prawo obawiać się o występy Zawiszy w europejskich pucharach. Wciąż martwi też niska ranga Pucharu Polski, który przez wiele klubów traktowany jest z przymrużeniem oka.
legła nie potrzebowała punktów więc nie ZAPŁACIŁA i co , PRZEGRAŁA , i tak by wyglądały mecze sto(L)ców gdyby nie płacili , popaprany pseudoklub
OdpowiedzUsuńOto profesjonalizm legii. Chlali po zdobytym mistrzostwie i dziś skacowani (może jeszcze pijani) wyszli na boisko. Na pewno zawojują Europę!
OdpowiedzUsuńMistrz Polski przegrywa NA WLASNYM STADIONIE z ruchem chorzow, ktory skompromitowal sie w zeszlym sezonie w europejskich pucharach. Takiego to mamy mistrza i baty w europie nieuniknione. Zenada.
OdpowiedzUsuńOto Legia podłożyła się Ruchowi. Mecz sprzedany.Legia swoje osiągnęła, jest mistrzem, teraz trzeba grać przeciwko Wiśle i Lechowi. To było widać bardzo dobrze
OdpowiedzUsuńEkstraklasa...taka waleczna, piękna gra, naprawde piękna, wirtuozi piłki. Zakochałem się w tej naszej piłce. I mistrz mocny na trzech frontach( tutaj bardzo podoba mi się front europejski) i walka o utrzymanie też niczego sobie( każdy z dołu gryzie trawe). Zabujałem się. I jeszcze Ci " kołcze" przy lini- dyskutują, pokazują, piękny to obrazek, piękny. Gdy włączam tv i grają nasi chłopcy na naszych bojach wstaje i klaszcze. Na stojąco. Wiwaty i klaszcze.
OdpowiedzUsuńRobak to jest napastnik, które chciała by u siebie każda drużyna ekstraklasy, ale jednocześnie za słaby nawet na naszą reprezentacje. Taki paradoks.
OdpowiedzUsuńRuch albo Górnik w pucharach , to jest pewne .Jako urodzony Ślązak, ciesze sie z tego, ze bedziemy miec w pucharach zespol z charakterem
OdpowiedzUsuń