facebook

poniedziałek, 1 września 2014

Gibraltarze, drżyj!




Adam Nawałka powołał kadrę na mecz eliminacji mistrzostw Europy we Francji. W przypadku kilku kadrowiczów, można poważnie zastanawiać się, nad ich przydatnością w reprezentacji. Z jednej strony podoba mi się to, że selekcjoner stawia na swoich, z drugiej coraz bardziej irytuje, że niektórzy zawodnicy mają miejsce w drużynie za nazwę klubu, w którym grają lub zwyczajnie za renomę.


Bramkarze

Nie od dziś wiemy, że pozycja bramkarza w polskiej reprezentacji jest najsilniej obsadzona. Goalkeeperów może nam pozazdrościć nie jedna silna kadra. W składzie mamy przecież podstawowego bramkarza Arsenalu - Wojciecha Szczęsnego, doświadczonego Artura Boruca i niedawno zmartwychwstałego Łukasza Fabiańskiego. Cała trójka dałaby sobie radę z najmocniejszymi zespołami na świecie. O, ile można czepiać się powołań na inne pozycję, tak wśród bramkarzy Adam Nawałka nie miał wyboru. Musiał postawić na świętą trójcę.

Powołani: Artur Boruc (FC Southampton), Wojciech Szczęsny (Arsenal Londyn), Łukasz Fabiański (Swansea City)

Proponowane zmiany: Brak

Obrońcy 

Wśród defensorów także mamy zawodników, bez których ciężko sobie wyobrazić reprezentację Polski. Takimi bez wątpienia są i Łukasz Piszczek i Kamil Glik. Obaj regularnie grają w klubie, są w wysokiej formie, a ich powołania to absolutna konieczność. Są też tacy, którzy ciągle walczą o pierwszy skład i powoli dobijają się do bram pierwszej kadry. Mowa tu o Łukaszu Szukale, zbierającym bardzo dobre recenzje w Rumunii i Arturze Jędrzejczyku, który ostatnio wrócił do optymalnej dyspozycji. W kadrze nie brakuje też zawodników, balansujących między powołaniem do reprezentacji, a przeciętnością. O, ile powołanie Macieja Sadloka wielkim zaskoczeniem nie jest, to nominacja Wawrzyniaka czy Olkowskiego już tak.

 Obaj zawodnicy w ostatnich tygodniach przesiadują na ławce. Wawrzyniak nie radzi sobie w słabym klubie w Rosji, Olkowski grywa ogony w FC Koln. Jeżeli selekcjoner Nawałka powołuje ww. dwójkę plus Thiago Cionka z drugoligowego zespołu we Włoszech, to wiedzcie, że coś jest nie tak. Oczywiście, ktoś powie dajmy im szansę. Nawałka zaczyna, ma swoją wizję i oby tak było, ale na każdą pozycję mamy w tej chwili lepszych zawodników. Regularnie w Tierieku Groznym pozytywne recenzje zbiera Marcin Komorowski, a Sebastian Boenisch spisuje się rewelacyjnie w Bayerze Leverkusen, jednym z najmocniejszych klubów w Niemczech. Jest też młody Mateusz Miazga, o którego istnieniu wie niewielu. Mateusz Miazga to obrońca New York Red Bulls, uchodzący za jeden z największych tamtejszych talentów. Jak sam mówi bardziej czuje się Polakiem niż Amerykaninem, ale PZPN nie spieszy się, by go przekonać do gry w Biało-Czerwonych barwach. Podobnie ma się sytuacja z dwoma Polakami - Szwedami. Najpierw do gry w skandynawskiej reprezentacji Ivo Pękalskiego przekonał sam Zlatan Ibrahimovic, a za chwilę możemy stracić kolejnego pomocnika - Pawła Cibickiego. Nie jestem fanem naturalizowania piłkarzy, ale skoro ww. zawodnicy byli zainteresowani grą w naszych barwach i było/jest to dla nich priorytetem, to dlaczego nie?


Powołani:  Kamil Glik (AC Torino), Artur Jędrzejczyk (FK Krasnodar), Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund), Łukasz Szukała (Steaua Bukareszt), Paweł Olkowski (FC Koeln), Jakub Wawrzyniak (Amkar Perm), Thiago Cionek (Modena), Maciej Sadlok (Wisła Kraków);

Proponowane zmiany: Sebastian Boenisch (Leverkusen) za Jakuba Wawrzyniaka, Marcin Komorowski (Tieriek Grozny) za Thiago Cionka lub Pawła Olkowskiego


Pomocnicy

Wśród pomocników doznajemy szoku. I to nie małego. Powołani na Gibraltar zostali między innymi Mateusz Klich, który ma szansę na grę w pierwszym składzie Wolfsburga tak samo dużą, jak ja na występy na Camp Nou czy Krzysztof Mączyński - piłkarz z chińskiego Guizhou Renhe, który nieważne jak gra, ale jest ulubieńcem Adama Nawałki i powołanie dostaje automatycznie. Tym samym na lodzie zostali Eugen Polański, Adam Matuszczyk czy Adrian Mierzejewski. Pierwsza dwójka regularnie nieźle radzi sobie w Bundeslidze, a "Mierzej" jest najlepszym zawodnikiem swojego zespołu w Arabii Saudyjskiej. Skoro za uszy do reprezentacji ciągnięty jest przeciętny Mączyński, to czemu nie powołać byłego piłkarza Polonii, który jest w świetnej dyspozycji? Poza tym, potrzebny jest nam rozgrywający z prawdziwego zdarzenia, a przy dobrze zorganizowanym środku pola (o co chyba w końcu nie będziemy musieli się martwic Krychowiak-Jodłowiec) potrzeba nam kreatywnego gracza na tej pozycji. Takim jest bez wątpienia Mierzejewski, na którego ja osobiście bym postawił. Do kadry nie został też powołany Kuba Błaszczykowski, który dopiero wraca do zdrowia po ciężkiej kontuzji, więc tego się nie czepiajmy.

Powołania: Grzegorz Krychowiak (FC Sevilla), Mateusz Klich (VFL Wolfsburg), Krzysztof Mączyński (Guizhou Renhe), Kamil Grosicki (Stade Rennes), Maciej Rybus (Terek Grozny), Waldemar Sobota (FC Brugge), Tomasz Jodłowiec (Legia Warszawa), Filip Starzyński (Ruch Chorzów), Sebastian Mila (Śląsk Wrocław)

Proponowane zmiany: Eugen Polański (Hoffenheim) za Krzysztofa Mączyńskiego, Adrian Mierzejewski za Mateusza Klicha


Napastnicy

Dotarliśmy w końcu do napastników. Niespodzianek tu nie znajdziemy, a szkoda. Nazwiskiem, którego od dłuższego czasu brakuje w tej formacji jest Biliński. Najpierw pojawiały się głosy, że to dlatego, że skuteczny napastnik gra w słabej lidze litewskiej, w Żalgirisie Wilno. Potem ten sam "słaby" Żalgiris wyeliminował z pucharów polskiego potentata - Lecha Poznań, a wkrótce Biliński odszedł do ligi rumuńskiej. Na starcie rozgrywek imponuje skutecznością, a w 3 meczach 4-krotnie pokonywał bramkarzy rywali. Z całym szacunkiem dla Milika i równie często powoływanego Sobiecha, Ci piłkarze w swoich klubach nie grają, a nawet jak dostana szansę to nic na boisku nie pokazują. To, że są piłkarzami "grającymi" Bundeslidze, nie upoważnia ich, do posiadania pewnego miejsca w kadrze. Jeśli chodzi o Milika to nie poradził sobie w Leverkusen, był za słaby nawet na Augsburg, a ostatnio nie było go nawet na ławce Ajaxu w meczu ligowym. Mało tego, dostał powołanie do dorosłej kadry, mimo, że młodzieżówka gra najważniejszy mecz od wielu miesięcy - z Grecją. Dokładnie odwrotnie niż Michał Żyro. Gdzie tu logika?

W każdej formacji znajduje się przynajmniej jeden ulubieniec selekcjonera Nawałki. Podobnie ma się sytuacja z napastnikami. Powołanie z ligi polskiej otrzymał Mateusz Zachara, choć pewnie moglibyśmy znaleźć kilku zawodników na podobnym poziomie i umiejętności i skuteczności. W kadrze nieźle swojego czasu prezentował się zarówno Paweł Brożek, jak i Łukasz Teodorczyk. Mimo wszystko, należy wierzyć, że Adam Nawałka wie co robi. Bo co nam pozostało...


Powołani: Robert Lewandowski (Bayern Monachium), Arkadiusz Milik (Leverkusen), Mateusz Zachara (Górnik Zabrze)

Proponowane zmiany: Łukasz Teodorczyk za Mateusza Zacharę, Kamil Biliński za Arkadiusza Milika


Niektórzy zapewne powiedzą, że jeszcze Nawałka i jego podopieczni nie zagrali pierwszego oficjalnego meczu, a już się nad nimi pastwię. Nie, po prostu przedstawiam najlepiej grających polskich zawodników w tej chwili. Adam Nawałka ma najwidoczniej, inny pomysł na tę reprezentację. Oby skuteczny. Wystarczy przypomnieć, że Jerzy Engel czy Leo Beenhakker też nie powoływali najlepszych piłkarzy w danym okresie, a zawodników, którzy pasowali im do koncepcji.  Zebrali za to mnóstwo krytyki, ale w najważniejszym momencie osiągnęli sukces. I tego życzmy kadrze prowadzonej przez byłego szkoleniowca Górnika Zabrze.


1 komentarz:

  1. To jest skład na Ligę Mistrzów, a my nie gramy nawet na poziomie III ligi europeskiej. Nawałka, tu nic nie pomoże

    OdpowiedzUsuń