facebook

wtorek, 24 czerwca 2014

Mundial w rytmie Samby - faworyci "ekspertów" vs faworyci kibiców, cz.2

 Spóźnione, ale szczere. Z różnych względów wcześniej niepublikowane, ale prawdziwe. Mundial zakręcił nas do tego stopnia, że zapomnieliśmy o publikacji drugiej części naszych typów. A jeśli ktoś uważa, że jest po fakcie, a nasze przewidywania zmieniły się wraz z pierwszymi spotkaniami w grupie, odsyłam do mojego twittera. Poczytajcie wpisy z przed tygodnia, dwóch. Moje typy pozostają niezmienne. Sam tekst powstał przed pierwszym gwizdkiem w grupach E-H.

Drugą część naszych przewidywań rozpoczynamy od grupy E. Bezwzględnym faworytem jest tu Francja. Deschamps posiada grupę świetnych indywidualności, z której wydaje się, że zrobił drużynę, która może bić się o najwyższe cele. Do tego ma zawodników, którzy mogą stać się gwiazdami mistrzostw. Mowa tu o Paulu Pogbie, Karimie Benzema czy Antoine Griezmannie. Jeśli Deschamps będzie potrafił uniknąć nieporozumień, niedomówień i skandali, zadba o pozytywną atmosferę w zespole, Francja osiągnie sukces na mundialu w Brazylii.

Kto zajmie drugą pozycję? Ze względu na miejsce rozgrywania mistrzostw, silne będą zespoły z Ameryki Płd, więc liczę na Ekwador. Na wysokościach podopieczni Reinaldo Ruedy spisują się znakomicie, ale ich piętą achillesową jest defensywa. Do gry przed mundialem typowany był Jairo Campos, ale doznał poważnej kontuzji. Eduardo Morante borykał się z podobnymi problemami. Niewiadomo, czy będzie w pełni gotowy na mistrzostwa, a pozostali zawodnicy są rezerwowymi w klubach. Ekwadorska ofensywa wygląda jednak całkiem przyzwoicie. Antonio Valencia i Jefferson Montero mają poprowadzić zespół z Ameryki Płd. do wyjścia z grupy.

W walce o awans z Ekwadorem groźna będzie reprezentacja Szwajcarii. Helweci przed czterema laty doskonale zaczęli mundial, pokonując już w pierwszym meczu późniejszych mistrzów świata - Hiszpanów, by później odpaść z turnieju już w fazie grupowej. W tym roku ma być dokładnie odwrotnie. Pierwsze spotkanie i porażka wliczona jest w koszta, ale Helweci liczą na awans. Świetny trener - Otmar Hitzfeld i największa gwiazda zespołu Xerdan Shaqiri mają zadbać końcowy sukces. Większe szanse daje jednak Ekwadorowi. Ameryka Płd. zdominuje te mistrzostwa, a Europa znajdzie się na dnie. Zobaczycie.

Siłą ostatniego zespołu tej grupy jest zgranie i zespołowość. Wielu z zawodników tej kadry ma olbrzymie doświadczenie na arenie międzynarodowej i taki turniej to dla nich żadna nowość. Brzmi groźnie? Spokojnie, to tylko Honduras. Najbardziej polski ze wszystkich zespołów na mistrzostwach świata. Związki z Polską mają Osman Chavez, były gracz Wisły Kraków, Oscar Boniek Garcia, ze względu na na przydomek, po Zbigniewie Bońku i Carlo Costly, były gracz Bełchatowa. Honduras w tej grupie może najwyżej powalczyć o honor. Zdecydowanie czwarte miejsce. 


TYPY Między Słupkami, grupa E:

1. Francja - awans
2. Ekwador - awans
3. Szwajcaria - odpada
4. Honduras - odpada


Grupa F podobnie jak ta E, ma jednego zdecydowanego faworyta. Argentynę. Opisując tę drużynę wystarczy przywołać nazwiska najlepszych piłkarzy Albicelestes. Higuain, Aguero, Messi, Mascherano, Di Maria to jedni z najwybitniejszych zawodników na swoich pozycjach na świecie. Do tego trener Alejandro Sabella, który wydaje się człowiekiem bez wielkiego nazwiska, ale świetnie rozumiejącym swoich podopiecznych. Człowiekiem na właściwym miejscu. No i oczywiście spełniona zasada trzech jedności. Jedność akcji, czasu i miejsca. Brazylia to świetne miejsce dla Argentyny, by w końcu po 24 latach awansować przynajmniej do półfinału mistrzostw świata.Tylu świetnych zawodników w jednym zespole Albicelestes dawno już nie mieli.

Drugie miejsce w tej grupie przeznaczone jest dla Nigerii. I to z paru względów. Po pierwsze klimat, niemal afrykański. Po drugie terminarz. Superorły w pierwszym meczu zagrają z najsłabszym w grupie Iranem, a potem z Bośnią i Hercegowiną już o awans. Po trzecie zgranie. Od niemal trzech lat Nigeria gra w tym samym składzie i rozumie się bez słów. Po czwarte skrzydłowi czyli najsilniejszy argument piłkarski Nigeryjczyków. Victor Moses i Ahmed Musa będą niezwykle groźni, szczególnie w kontratakach. Po piąte Afryka kontra Europa. Czyli jak pisałem wyżej klęska Starego Kontynentu. Zresztą kim straszyć ma Bośnia i Hercegowina?

Dla Bośni i Hercegowiny już sam awans na mundial był ogromnym sukcesem. W eliminacjach zachwycali grą ofensywną. Silną pomocą i skutecznym atakiem. W zespole prym wiedli Dżeko, Ibišević i Pjanić. Dużo gorzej wygląda jednak defensywa. Niezły bramkarz, Asmir Begović i przeciętna defensywa, która może mieć wielkie problemy, by sprostać wymaganiom mundialu. Dla Bośni już sama gra na mistrzostwach będzie wielką sprawą, ale nie sądzę, by wybili się ponad szarość i mierność.

Na deser został nam Iran. I tu o dziwo, patrząc na nazwiska i kluby nie ma tragedii. Są piłkarze nieźli, brakuje jednak drużyny, choćby średniej. Askhan Dejagah, Andranik Teymourian czy Hosseini nie są zawodnikami anonimowymi. Szans na sukces Irańczycy nie mają jednak żadnych. Na pewno nie przestraszą się rywali, ani wielkich stadionów. Swoje mecze w eliminacjach rozgrywali bowiem na jednej z największych aren sportowych świata - Azadi Stadium, który może pomieścić ponad sto tysięcy widzów. Patrząc jednak na ich potencjał jako zespołu nie wymagajmy nic więcej niż walki o jeden punkt w trzech meczach. A to już będzie sukces.



TYPY Między Słupkami, grupa F:

1. Argentyna - awans
2. Nigeria - awans
3. Bośnia i Hercegowina - odpada
4. Iran - odpada


Jedną z najsilniejszych grup tego mundialu będzie grupa G. Faworytami będą oczywiście Niemcy, dla których liczy się tylko złoty medal w Brazylii. Jak zawsze silni, poukładani, zdyscyplinowani i efektywni A od kilku lat także efektowni. Z przyjemnością patrzy się na grę Ozila, podania Kroosa i gole Miro Klose. Ten mundial może być jednak turniejem Muellera, nieco zapomnianego niemieckiego lisa pola karnego. Bo, że Loew zabrał jednego napastnika, w to nigdy nie uwierzę.

Drugie miejsce w grupie G przypadnie USA. Dlaczego? A to z bardzo prostego powodu. Jankesi jak zwykle zresztą będą walczyć na śmierć i życie, z pasją, determinacją i ambicją. Są wyjątkowo poukładanym taktycznie zespołem, prawdziwymi wojownikami, a przy tym przede wszystkim zgraną drużyną. Od kilku lat grają w tym samym składzie, wychodzą na boisko i wiedzą co mają robić. Do tego wszystkiego należy dodać amerykańską mentalność: jesteś pierwszy - jesteś bohaterem,  jesteś drugi - jesteś zerem. A na ławce Jurgen Klinsmann, świetny trener i motywator. Awans gwarantowany.

O trzecie miejsce powalczą Ghana i Portugalia. Ghana dysponuje bardzo zgranym zespołem i silną linią pomocy. Marzy o pierwszym półfinale mundialu afrykańskiej reprezentacji. Rewelacją turnieju może zostać skrzydłowy Christian Atsu, który zachwyca swoją grą kibiców Eredivisie.  Ghana to zespół podobnie grający do USA, ale to jeszcze nie ten poziom. Na ich grę na pewno nie będziemy narzekać. W tym roku niestety, trzecie miejsce, nic więcej.

Ostatnie miejsce w grupie zajmie Portugalia. Uważam, że nie będzie to ani turniej Cristiano Ronaldo, ani tym bardziej Portugalii. Drużyna, która gra jak nigdy, przegrywa jak zawsze w ostatnich latach przeżywa kryzys. Co raz ciężej jest już mówić o ładnej grze rodaków Ronaldo. Bez niego ta reprezentacja nie istnieje, a wątpię, by w pojedynkę wprowadził Portugalczyków do 1/8 finału. Największy minus tej kadry: nieumiejętność przegrywania. Pepe, Contreao, Meireles czy największe gwiazdy tej reprezentacji, zamiast odrabiać straty po straconym golu, prędzej dostaną czerwoną kartkę za akty frustracji i brutalne faule. A za chamstwo trzeba płacić. 


TYPY Między Słupkami, grupa G:

1. Niemcy - awans
2. USA - awans
3. Ghana - odpada
4. Portugalia - odpada


Ostatnia grupa mundialu w Brazylii nie zapowiada się szczególnie ciekawie. Zdecydowanym zwycięzcą zostanie  Belgia, której dzielnie kibicuję od porażki z Polakami w 2007 roku. Dzięki wprowadzeniu odpowiedniego systemu szkolenia po EURO 2000 i odpuszczeniu wyników pierwszej reprezentacji na kilka lat dziś Belgowie mają jeden z najlepszych potencjalnie zespołów na turnieju. Prawie wszyscy zawodnicy "Czerwonych Diabłów" (z trudem mi to przychodzi, bo prawdziwe "Czerwone Diabły" to Man Utd, a na każdy przydomek trzeba zasłużyć)  grają w Premier League i są kluczowymi graczami swoich drużyn. Zespół nie jest szczególnie doświadczony i zapewne odpadnie w 1/8 z USA, ale w grupie problemów mieć nie będzie. Choćby grali na jednej nodze. 


Wielką niespodzianką tego turnieju może okazać się Algieria.  Wielu w tej drużynie widzi chłopców do bicia, a ja niekoniecznie. Drużyna bazuje na dobrym wyszkoleniu technicznym i olbrzymim zaangażowaniu w grę. I mimo, że nie ma wielkich nazwisk, to posiada ambitny, walczący zespół. Na ławce ma dobrego trenera Vahida Halihodzicia, który jest największą gwiazdą tej drużyny. Algierii będę również kibicować, z powodu jej rywali.  Rosji dopingować nie zamierzam, z wiadomych powodów i względów, też sportowych, ale nie tylko, zaś Koreańczyków i tak nie spamiętam. Zostaje  walcząca Algieria, więc czemu nie?

Trzecie miejsce przypadnie Rosji i Fabio Capello. Celem jest ćwierćfinał, ale wydaje mi się, że drużyna prowadzona przez angielskiego szkoleniowca jest nieco przereklamowana. Ma świetnie rozumiejący się zespół, który zna się od lat, ale w sumie nic więcej. W kadrze rządzi Moskwa. Aż 14 z 23 zawodników gra w którymś z klubów ze stolicy Rosji.  To pomaga w stworzeniu pozytywnej atmosfery w kadrze i wokół niej. Gwiazd jednak brakuje, a nawet powiedziałbym zawodników robiących różnicę. A na pewno w porównaniu do innych zespołów. Rosja potencjalnie ma drugą najlepszą drużynę w tej grupie, ale i tak będę za Algierią.

Na koniec zostaje nam Korea Południowa. Pozytyw tej ekipy to ofensywa i kilku niezłych piłkarzy w drugiej linii. Korea zawsze imponuje walecznością i przygotowanie fizycznym. Dobrą grą zespołową. Mają solidnego trenera Bo Hong-myunga, który warsztatu trenerskiego uczył się od Guusa Hiddinka. Najgorszą stroną Koreańczyków jest jednak obrona i z tego właśnie powodu zajmą ostatnie miejsce w grupie. To co dzieje się od lat w defensywnie tego zespołu to istne, gwiezdne wojny. Mam nadzieję, że dzięki temu przynajmniej obejrzymy wiele goli. 



TYPY Między Słupkami, grupa H:

1. Belgia - awans
2. Algieria - awans
3. Rosja - odpada
4. Korea Południowa - odpada



8 komentarzy:

  1. Polska reprezentacja pozamiatałby tych wszystkich frajerów na tym śmiesznym mundialiku....Nawałka i jego Asy rozniosłyby i zmiażdżyły Holandię, Niemców, Argentynę i Belgię....na deser rozjechaliby Brazylię i tyle....

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowite. Co sie dzieje? Jak patrze na druzyni Belgii, Anglii czy Francji to ogarnia mnie zal......patrze na tych imigrantów z Afryki którzy reprezentuja biala kulture i cywilizacje europejska. Nie chce dozyc tych czasów gdy Polaków beda reprezentowac jakies multikulti islamsko-afrykanskie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Słaba ta Argentyna. Chociaż z drugiej strony strzelić więcej niż jedną bramkę dla drużyny która praktycznie broniła się cały mecz jest ciężko mam nadzieje że w drugiej rundzie Argentyna pokaże klasę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Argentyna czołga się przez ten Mundial. W 1990 też się tak czołgała i dojechała do finału - ciekawe jak mocne w tym roku mają gąsienice i dokąd dojadą? Myślę, że półfinał będzie

      Usuń
    2. Wystarczyłoby, żeby Messi doznał kontuzji albo wyleciał za czerwona kartkę i Argentyna leżałaby i kwiczała. Daleko na tym mundialu nie zajdą jak tak dalej pójdzie.

      Usuń
  4. Typy A-D sprawdzily sie niemal w 100% wiec i tu wierze. Swietnie opisane, szczegolnie podobal mi sie opis grupy F. Pozdrawiam, staly czytelnik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tak w 100, ale ok. 12 drużyn na 16 się zgadza :)

      Usuń
  5. Soccer rządzi w USA. Niedzielny mecz USA z Portugalią oglądała w USA rekordowa liczba 25 mln widzów, a w sklepach w Waszyngtonie zabrakło tego dnia koszulek narodowej drużyny. Ale sceptycy ostrzegają, że wzrost popularności piłki nożnej może być chwilowy i skończyć się wraz z MŚ.

    OdpowiedzUsuń