facebook

wtorek, 7 maja 2013

Super Mario - upadek brazyliskiego asa

                                             Klubowy geniusz, reprezentacyjny pionek



Brazylia to od zawsze piłkarski róg obfitości. W Kraju Kawy liczba wielkich talentów przypadających na metr kwadratowy jest największa na świecie. Obdarzeni niesamowitymi umiejętnościami piłkarze, często nie są dostrzegani przez szkoleniowców reprezentacji. Tak było w przypadku wielu doskonałych graczy, tak było w przypadku piorunująco skutecznego Mario Jardela. Dziś przedstawimy, historię króla strzelców, typowej 9, którego życie miało wyjątkowo wiele zakrętów. Historię idealnie pasującą do naszego felietonu "from hero to zero". 

Mario Jardel Almeida Ribeiro urodził się 18 września 1973 roku w portowym mieście Fortaleza.
Profesjonalną karierę rozpoczął w wieku 17 lat, w Rio de Janeiro. W 1990 roku został zawodnikiem słynnego Vasco da Gama. Klub gromadził kolejne trofea, a nastoletni Mario nie miał problemów z wywalczeniem sobie miejsca w pierwszym składzie. Wyróżniał się bowiem niespotykaną skutecznością. Jardel strzelał gola za golem i poprowadził swój zespół do hat-tricka w rozgrywkach Campeanato Carioca.  Wraz z kolegami triumfował w mistrzostwach stanu Rio de Janeiro w latach 1992-1994. W czasie czterech lat, w 50 spotkaniach zdobył 26 goli, po czym przeniósł się do innej, znanej brazylijskiej drużyny - Gremio Porto Alegre.

Podczas premierowego sezonu w nowym zespole, Brazylijczyk osiągnął piłkarski szczyt. Wygrał najbardziej prestiżowe rozgrywki w Ameryce Południowej, a przy tym został królem strzelców, strzelając aż 14 bramek. Talent młodego napastnika eksplodował, a piłkarska Europa czekała na niego z otwartymi ramionami. Jardel pozostał jednak w Brazylii, by już rok później zostać mistrzem kraju. Na Estadio Olimpico Monumental spędził w sumie dwa pełne sukcesów lata. W tym czasie zagrał w 42 meczach, 31 razy wpisując się na listę strzelców. Doskonała forma strzelecka zaowocowała olbrzymim zainteresowaniem klubów europejskich. W 1996 roku "Żyrafa" podpisał kontrakt z FC Porto, co okazało się najlepszym wyborem z możliwych.

Z przyjazdem Brazylijczyka wiązano ogromne nadzieje. Popularny snajper przechodził do drużyny "Smoków", mając znakomitą markę. Liczono, że będzie liderem ofensywnej formacji zespołu z Estadio das Antas. Ze swojej roli wywiązał się perfekcyjnie. Pierwszy sezon w Portugalii okazał się jednym z najlepszych w karierze. Doprowadził słynny klub do mistrzostwa kraju, zadebiutował w reprezentacji, a w 31 meczach pokonał bramkarzy... 30 razy ! Jardel został, rzecz jasna królem strzelców i stał się jeszcze bardziej łakomym kąskiem dla największych klubów świata. Jak na debiutanta, całkiem nieźle. 

W dwóch kolejnych sezonach "Super Mario" ( prawdziwy, nie jakiś Balotelli, Ronaldo też jest jeden, de Lima ) powtórzył swoje osiągnięcia. W czwartym sezonie w Portugalii bramkostrzelny napastnik awansował  do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, ale FC Porto wyeliminował Bayern. Mistrzem Portugalii został Sporting Lizbona, ale to nie przeszkodziło Brazylijczykowi w poprawianiu własnych rekordów strzeleckich. Wtedy niespodziewanie zaczęły się problemy, do czego zawodnik przyznał się po latach. Przeżywał kryzys małżeński i po raz pierwszy sięgnął po kokainę. Znakomity napastnik musiał wiedzieć w jak niebezpiecznym kierunku zmierza, musiał wiedzieć, że jest obciążony genetycznie - jego rodzice byli bowiem alkoholikami...

 Sezon 1999/2000 przyniósł mu czwartą koronę króla strzelców w czwartym sezonie w Portugalii. Trzydzieści dwie bramki zdobyte w 38 meczach mówią same za siebie. Okres w Porto był najbardziej owocny w jego karierze. Cztery korony króla strzelców, trzy mistrzostwa, trzy Superpuchary Portugalii, dwa Puchary Portugalii, ćwierćfinał Ligi Mistrzów oraz Złoty But dla najskuteczniejszego zawodnika grającego w Europie to osiągnięcia "Mariogola". O jego skuteczności najlepiej świadczy fakt, że w lidze portugalskiej w 125 spotkaniach, 130 razy trafiał do siatki przeciwników. Prawdziwy fenomen.



 Przed sezonem 2000/2001 27-letniego wówczas napastnika skusiła możliwość większych zarobków, które czekały na zawodnika w Galatasaray SK. Z miejsca zapewnił Turkom Superpuchar Europy wbijając dwa gole Realowi Madryt. "Królewscy" odegrali się kilka miesięcy później eliminując "Galatę" z Champions League. W Superlidze Jardel strzelał jak na zawołanie, jednak skuteczniejszy okazał się Okan Jilmaz, a w tabeli Fenerbahce. "O Matador" liczył na więcej i postanowił powrócić na Półwysep Iberyjski, by zostać piłkarzem Sportingu Lizbona, odwiecznego rywala jego byłego klubu, FC Porto.


Znienawidzony przez Porto, pokochany przez Sporting z miejsca stał się idolem w stolicy Portugalii. Mario zanotował najlepszy sezon w karierze.  Został mistrzem kraju, strzelał częściej niż grał. Liczba jego trafień tym razem zatrzymała się na 42 ! Mało tego, Jardel w tamtym sezonie zagrał w zaledwie 30 meczach. Po raz drugi zdobył Złotego Buta, ale nie wystarczyło to do powołania na Mistrzostwa Świata do Korei i Japonii w 2002 roku.  Wtedy nastąpił kolejny kryzys w życiu Brazylijczyka, Jardel całkowicie uzależnił się od alkoholu i narkotyków, rozwiódł się, przestał spotykać się z dziećmi… Zaczęły się urazy, kontuzje i zabawa w klubach. Skończyła się bajkowa historia wielkiego piłkarza, rozpoczęła się prawdziwa wojna, o życie.

W 2003 roku Jardel był bohaterem najdziwniejszego transferu sezonu. Trafił do Ancony Calcio, gdzie staczał się nie tylko jako piłkarz, ale przede wszystkim człowiek. Nałogi się pogłębiały, a kibice częściej widzieli go w klubach nocnych niż piłkarskich. "Super Mario" zmieniał kluby co roku, niemal jak rękawiczki. W kolejnych latach grał w: Anglii (Bolton Wanderers), Argentynie (Newell's Old Boys Rosario), Hiszpanii (Deportivo Alaves Vitoria), Brazylii (Goiás Esporte Clube) i Portugalii (SC Beira-Mar). Formy strzeleckiej prezentowanej chociażby w Galatasaray nie potrafił zademonstrować, będąc zawodnikiem cypryjskiego Anorthosisu Famagusta czy nawet australijskiego Newcastle United Jets.  

Całą prawdę o Brazylijczyku poznaliśmy w jednym z wywiadów w 2008 roku, gdy sam zainteresowany przyznał, że zażywał kokainę, co było prawdopodobną przyczyną jego piłkarskiego upadku. Jardel utrzymuje jednak, że nigdy nie był pod wpływem narkotyków podczas meczu, a zażywał je tylko na imprezach.Dziś "Żyrafa" kończy 42 lata. Odbił się od dna – ożenił po raz drugi, ponownie został ojcem, walczy z nałogiem. Obecnie kontynuuje tułaczkę po najniższych klasach rozgrywkowych w Brazylii.

Mario Jardel to bez wątpienia jeden z najlepszych snajperów w historii futbolu. Na przełomie wieków każdy młody chłopak, grając w piłkę na podwórku z kolegami, chciał być Ronaldo, Rivaldo lub właśnie Jardelem. Snajperski geniusz i niesamowita skuteczność nie przekonywały kolejny Selekcjonerów Reprezentacji Brazylii do powoływania go do kadry. Jedni powiedzą byli wyżej wymienieni Ronaldo, Rivaldo, może i tak, ale nikt na świecie w tym czasie nie był tak skuteczny jak właśnie "Super Mario". W podobnej sytuacji znalazł się wówczas Giovane Elber, także bardzo efektywny brazylijski napastnik.

Fachowcy twierdzą, że to, czego najbardziej zabrakło byłemu piłkarzowi Porto, nazywa się silna psychika. Brakowało jej, gdy opuściła go żona. Brakowało jej, gdy nie otrzymał powołania na mundial. Jardel to kolejny zmarnowany talent, który pokazał jak krótka droga dzieli sławę od anonimowości. Mimo wszystko, wygrał to co najważniejsze, życie.

9 komentarzy:

  1. zawsze mylilem go z Elberem :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Piłka silniejsza niż nałóg ! Ciekawy tekst

    OdpowiedzUsuń
  3. Swojego czasu najlepszy napastnik na swiecie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mario Jardel w sezonie 2001/02 w samej lidze portugalskiej strzelił w 30 meczach 42 gole.A 55 we wszystkich rozgrywkach. Niesamowity koleś.

    OdpowiedzUsuń
  5. Prawdziwy super mario https://www.google.pl/search?q=super+mario+bros&hl=pl&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=vICJUd_zMM7EPZKqgEA&ved=0CAcQ_AUoAQ&biw=1366&bih=632

    OdpowiedzUsuń
  6. Najlepszy napastnik przełomu wieków. Typowy lis pola karnego. Gdyby trafił do Barcy czy Realu zrobiłby taka karierę jak Rivaldo czy Ronaldo. W pewnym momencie całkowicie się zagubił i stracił szansę na bycie legenda.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tekst wyróżniony na profilu Football Media. https://www.facebook.com/FootballmediaPL?ref=hl

    OdpowiedzUsuń
  8. Thanks for any other informative website. The place else may
    just I am getting that type of information written in such an ideal method?
    I have a project that I'm just now working on, and I have
    been at the look out for such info.

    My weblog: smash bandits hack

    OdpowiedzUsuń
  9. Appreciate the recommendation. Will try it out.

    My web page - minuman berenergi aman

    OdpowiedzUsuń