facebook

niedziela, 5 października 2014

Trudne początki


Warszawski sport rodził się w bólach i jego historia dobitnie pokazuje, że nie da się oddzielić tej dziedziny życia od polityki.


Początek zorganizowanego sportu należy datować na drugą połowę XIX wieku, a jego rozkwit na początek XX. To właśnie wtedy ludzie zaczęli razem uprawiać sport, poprawiać tym samym tężyznę fizyczną, a z czasem również rywalizować. W Polsce sytuacja była utrudniona ze względu na zabory. O ile w zaborze austro-węgierskim władze pozwalała Polakom zrzeszać się w kluby oraz towarzystwa sportowe, to w Warszawie oraz pozostałych terenach podległych carskiej Rosji było to praktycznie niemożliwe. Z tego powodu to właśnie Kraków był najbardziej rozwiniętym miastem sportowym w Polsce, ale po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku Warszawa szybko zaczęła odrabiać starty i przed wybuchem drugiej wojny światowej była nie to tylko administracyjną, ale również sportową stolicą Polski.

Rodzący się w Polsce sport w okresie zaborów nie miał z początku charakteru rywalizacyjnego. Miał zrzeszać młodych ludzi i krzepić w nich postawy patriotyczne. Członkowie wszelakiego rodzaju stowarzyszeń sportowych uczyli się pracy zespołowej, organizowali wycieczki i akademie oraz śpiewali patriotyczne piosenki. Powstawanie licznych klubów oraz lig przypadło dopiero na okres po odzyskaniu niepodległości. Wtedy klubu zaczęły ze sobą rywalizować, ale nie zaprzestały prowadzić działalności edukacyjnej i kulturalnej, np. Polonia Warszawa posiadała własną bibliotekę, z której mogli korzystać jej członkowie.

Pionierzy

Jeszcze w trakcie zaborów w Warszawie udało zarejestrować się Warszawskie Towarzystwo Wioślarskie oraz Warszawskie Towarzystwo Cyklistów. Z czasem dołączyło do nich Warszawskie Towarzystwo Łyżwiarskie. Ponadto uprawiano gimnastykę i lekkoatletykę, jednak te dyscypliny swoich oficjalnych struktur doczekały się znacznie później, ale z tymi już sformalizowanymi łączyło ich jedno – brak infrastruktury sportowej. Jako pierwsi swoje obiekty zbudowali wioślarze – początkowo były to po prostu dwie drewniane przystanie, które wyglądały jak szopy, jednak później w okolicy mostu Kierbedzia(na jego pozostałościach zbudowano stojący do dziś most Śląsko-Dąbrowski) postawiono zdecydowanie bardziej reprezentatywną siedzibę.

Z kolei cykliści swoją siedzibę zbudowali na pograniczu Śródmieścia i Powiśla – na Dynasach. Tamtejszy stadion był kolarskim welodromem, pośrodku którego znajdował się sadzawka. Na skarpie zamontowano kilka ławek, a tuż obok było miejsce dla orkiestry, która umilała widzą czas w trakcie wyścigów. Zimą wspomniana sadzawka zamarzała i stawała się miejscem treningów łyżwiarzy.

Dosyć późno, bo dopiero w 1908 roku wytyczono pierwsze boisko piłkarskie na Agrykoli. Nie wynika to z wielkich utrudnień, jakie stanowiło namalowanie linii i postawienie dwóch bramek, a z łatki jaką przepięto piłce nożnej. Futbol pod koniec XIX wieku uchodził za sport w oczach wielu niegodny, bo jak 22 dorosłych mężczyzn może w krótkich spodenkach biegać za skórzaną piłką – przecież nie wypada. Z czasem jednak piłka nożna przyćmiła swoją popularnością pozostałe dyscypliny.

Wojna i niepodległość

Odebranie Rosjanom władzy w Warszawie przez Niemców w trakcie pierwszej wojny światowej przyczyniło się do wielu zmian w stołecznym sporcie. Nowe władze zezwoliły na zakładanie klubów sportowych i tak oto powstała Polonia, Korona, AZS oraz żydowskie Makabi. Na popularności zyskiwała najbardziej piłka nożna, a liczne problemy dotknęły kolarstwo i wioślarstwo - tor na Dynasach został zniszczony, a większość rowerów oraz łodzi zostało skonfiskowanych przez obce armie.

Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku w Warszawie, jak i w całej Polsce, rozpoczął się gwałtowny rozwój sportu. Nic nie stało na przeszkoda, żeby się zrzeszać i wspólnie uprawiać sport. Kluby, towarzystwa sportowe czy stowarzyszenia zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu. Sport uprawiali już wszyscy w tym liczna mniejszość żydowska, która zakładała swoje kluby lub współpracowała z polskimi. Zaczęły również powstawać nowe obiekty sportowe. Przy Wiśle zbudowano liczne przystanie dla wioślarzy. Tor kolarski na Dynasach odbudowano, a istniejącą tam sadzawkę zasypano i na jej miejscu zrobiono boisko piłkarskie. Z kolei w 1921 roku oddano do użytku dwa boiska Legii przy ulicy Myśliwieckiej, ale nie posiadały one nawet trybun. Pozostałe zespoły były zmuszone grać na Dynasach lub na Agrykoli.

Majowa rewolucja

Kolejnym przełomem w rozwoju przedwojennego sportu w Warszawie okazało się przejęcie władzy przez Piłsudczyków po przewrocie z maja 1926 roku. Rok później utworzono Państwowy Urząd Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego, który z kasy państwa przekazywał fundusze na rozwój sportu w tym na budowę obiektów. Szczególnie na państwowych dofinansowaniach zyskała Warszawa, gdzie zbudowano stadiony piłkarskie m.in. dla Polonii, Skry oraz najbardziej okazały – dla Legii. Nowy stadion Legii przy ulicy Myśliwieckiej stanął tuż obok dawnych boisk i nosił imię Józefa Piłsudskiego. Największe wrażenie robiła nowoczesna kryta trybuna, mogąca pomieścić 5000 widzów. Początkowo na stadionie istniał również tor kolarski, ale przy budowie niewłaściwie wyliczono jego nachylenie, przez co okazał się zbyt niebezpieczny dla zawodników i w konsekwencji został rozebrany.

Stadion Legii w tak okazałej formie mógłby nigdy nie powstać, gdyby udało się zrealizować pierwszy plan – przebudowę Fortów Szczęśliwice(do dziś ich pozostałości stoją na ochocie). Miał tam powstać stadion olimpijski z około 13 tysiącami miejsc siedzących i ponad 20 tysiącami stojących. Pomysł ten powstał na przełomie 1925 i 1926 roku, ale po rozpoczęciu prac uznano, że przebudowa będzie bardziej skomplikowana oraz kosztowna niż zakładano i pracę przerwano.

Co nam zostało?

Dzisiejsza Warszawa nie przypomina tej sprzed wojny. Zmienił się również krajobraz sportowy. W miejscu, gdzie stały przystanie klubów wioślarskich obecnie rosną krzaki. Większość z przystani została zniszczona podczas wojny, jednak prawdopodobnie i tak, nawet przy licznych remontach, nie przetrwałyby próby czasy. Dziś wioślarstwo uprawia się już głównie w sztucznych zbiornikach, a nie na rzekach jak przed wojną, gdzie trudno było o uczciwą rywalizację w zbliżonych warunkach. Nie przetrwał również legendarny stadion na Dynasach, który spłonął podczas powstania warszawskiego i nigdy nie został odbudowany, a obecnie na jego miejscu stoją bloki mieszkalne. Nie istnieją również inne tory kolarskie, ale tutaj również przyczyn należy doszukiwać się w postępie – kolarstwo torowe przeniosło się do hal, a ponadto już przed wojną zaczęła tracić popularność na rzecz kolarstwa szosowego i ten trend utrzymuje się do dnia dzisiejszego.

W pewnym sensie zachowały się za to główne obiekty piłkarskie. Nie przypominają one tych sprzed lat, ale stoją w tych samych miejscach. Przy ulicy Myśliwieckiej do dziś na boiskach Agrykoli trenują młodzi piłkarze. Tuż obok w miejscu, gdzie powstały pierwsze boiska Legii, cały czas stoją boiska treningowe tego klubu, a ulicę dalej na Łazienkowskiej w miejscu supernowoczesnego stadionu oddanego do użytku w 1930 roku znajduje się zupełnie nowy stadion Legii, który może pomieścić ponad 30 tysięcy widzów. Z kolei miejsca przy Konwiktorskiej nie utraciła Polonia, której stadion mieści się na Muranowie od 1928 roku. Przetrwało również kilka mniejszych klubów, głównie piłkarskich, ale ich rola zarówno w przedwojenny i powojennym sporcie była i jest marginalna.

Gwałtowne zmiany w warszawskim sporcie wywołała druga wojna świata, jednak gdyby nawet nie wybuchła, to prawdopodobnie niektóre zmiany i tak by nastąpiły. Bo dzisiejszy sport i sport przedwojenny to dwa różne światy.


Rafał Cygan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz