3 z plusem 3 z minusem

NA PLUS 

FC Liverpool. Za 3 zwycięstwa z rzędu. Za efektowne wygrane, z QPR i Sunderlandem. "The Reds" w 3 spotkaniach, zdobyło 8 goli, w tym 5 strzelił niezawodny Suarez. W tabeli Premiership Gerrard i spółka awansowali na 8 miejsce i wciąż realnie mogą myśleć o europejskich pucharach. Do rywala zza miedzy, Evertonu, tracą już "tylko" 5 punktów.

                               

Barca, za spektakulrne zwycięstwo w derbach. Wielkie zapowiedzi zawodników Espanyolu, na nic się zdały i tym razem. Xavi, Pedro, Pedro, Messi i po pół godziny było pozamiatane. 4-0. Pogrom. Różnica klas. "Blaugrana" po 18 kolejkach, zgromadziła, aż 52 punkty,  odnosząc 17 zwycięstw i tylko raz remisując. Niepokonani, wielcy, niesamowici. 

                                   

Ostatnie wyróżnienie, trafia do Demby Ba. 4 stycznia, podpisał 3-letni kontrakt z "The Blues". Następnego dnia, w debiucie przeciwko Southampton w Pucharze Anglii, strzelił dwa gole, przyczyniając się do zwycięstwa 5:1 swojego nowego klubu. Francuz, w Premiership zdobył już 13 goli, a transfer na pewno pomoże mu w walcę o koronę króla strzelców. Torres, mając nawet Beniteza za trenera, ma się czego bać.

 NA MINUS

Mario Balotelli i wszystko jasne. Kiedyś wysłany przez mamę do sklepu po żelazko i deskę do prasowania, wrócił kilka godzin później z ciężarówką wypełnioną m.in. dwoma skuterami i stołem do ping ponga. Żelazka i deski do prasowania nie znalazł. Na zakupy jeździ z plikiem banknotów na fotelu pasażera, a na pytanie policjanta, dlaczego to robi, odpowiada: – Bo mogę. A dlaczego ciągle zostawiam samochód w tym samym niedozwolonym miejscu? Bo tu jest moja ulubiona restauracja. Strażacy musieli siłą wyprowadzać go z płonącego domu, bo zamierzał wrócić po walizki z milionami funtów, po odpaleniu fajerwerków w łazience. Skandalista. Kopnięcie Sinclaira, podczas treningu, szarpanina z trenerem to najnowsze wybryki Włocha. Mario daje z siebie najwięcej, gdy czuje, że jest kochany – przekonywał niedawno Zlatan Ibrahimović. Swój, swojego zawsze zrozumie. Rozumiał to Cesare Prandelli, dał mu szansę i Balotelli poprowadził reprezentację Włoch do finału Euro 2012.  Ale ten minus jest wspólny. Mancini nie potrafi zapanować nad sytuacją w zespole, Tevez, który był na wylocie, po konflikcie z trenerem, wrócił do składu.  Brak autorytetu. Pamiętacie, co się stało z Diego Forlanem, jak się nie dogadywał z Fergusonem ? Wyleciał z hukiem z klubu. I tak powinno być z Balotellim, a zapewne będzie ze szkoleniowcem "The Citizens".

                             

Zdjęcia bramkarza Realu Madryt, Ikera Casillasa, siedzącego z założonymi rękami i wściekłą miną na ławce rezerwowych podczas ostatniego meczu w 2012 roku z Malagą obiegły cały świat. Ikona klubu, w Hiszpanii nazywany świętym Ikerem, ostatni raz został odsunięty od pierwszego składu ponad 10 lat temu! Mourinho tłumaczył, że wystawił na bramkę rezerwowego Adana, ponieważ Casillas przeżywa kryzys formy. Hiszpanie byli wstrząśnięci. Gdyby się okazało, że zapowiadany przez Majów koniec świata jednak nastąpił, szok wielu kibiców wcale nie byłby większy. Spór trwa od początku współpracy obu panów. "The Special One" chciał pokazać, kto rządzi w Realu, kto jest kozakiem. Może się zdziwić, bo w tym sezonie "Królewscy" grają beznadziejnie i niewykluczone, że Portugalczyk    opuści Santiago Bernabeu. Lekcja pokory, by się przydała. Pomników, się nie rusza. Tym bardziej żywych. 

                               

Luisa Suareza można albo kochać, albo nienawidzić. Po raz kolejny Urugwajczyk udowodnił, że czasem obce mu są niektóre przyzwoite zachowania. Znany z tego, że zdarza mu się "zanurkować" w polu karnym tym razem strzelił gola ręką! I nawet nie pomyślał o tym, żeby się przyznać. Gol dał zwycięstwo w pucharowym meczu z Mansfield, bo Liverpool wygrał 2:1 a Suarez trafił na 2:0. Jak zawsze, bez mrugnięcia okiem. Genialny oszust.