facebook

sobota, 1 sierpnia 2015

Szach mat albański gang



Stado dzikich zwierząt z Albanii rzuciło Dudę kamieniem w głowę, a reszta na mieście urządziła starcia z kibicami stołecznego, polskiego zespołu. Walkower dla Legii. Mam nadzieję, że albański gang zostanie wyrzucony z rozgrywek na dłuższy czas. Hołotę na trybunach trzeba likwidować. W sposób surowy, radykalny i logiczny. Inaczej być po prostu nie może.

Karma wraca - rok temu przecież Legia na tym samym etapie, tyle że Ligi Mistrzów została - co doskonale pamiętamy - ukarana walkowerem za Celtic, a dokładniej za niezgłoszenie Bereszyńskiego. Za swój nieprofesjonalizm i pierdołę, ale zapisaną w przepisach. Mimo dwóch zwycięstw odniesionych w pięknym stylu, nad którymi głęboko pochylała się Europa gratulując fantastycznej formy, ważniejszy okazał się idiotyczny zapis w konstytucji skorumpowanego związku promującego na każdym kroku walkę z poglądami wolnościowymi. Choć z tymi komunistycznymi już nie. 

Trzeba też wierzyć, że rewanż w Warszawie się nie odbędzie - choć istnieje spore prawdopodobieństwo, że będzie jednak inaczej - bo tam też można liczyć na walkower tylko w drugą stronę. Kibice Legii na pewno nie pozostaną dłużni Albańczykom. A wtedy co? Dodatkowy mecz na neutralnym boisku np. w Doniecku, Stambule, Belgradzie czy Kosowie?


Pamiętamy Wilno, przeróżne wybryki kibiców, ale i dziwne decyzje UEFA. W karach jesteśmy przecież specjalistami. Wiemy, co za takie głupoty grozi. Czekamy więc na werdykt sprzedajnego, nieuczciwego, europejskiego związku. Czy choć raz wykaże niezawisłość, chociażby pod publiczkę? Obecnie myśli, zastanawia się, prowadzi śledztwo, zbiera dowody, ale jakie i po co do jasnej cholery? 


Podobna sytuacja miała przecież miejsce przed ponad trzydziestu laty, gdy Polska, z którą w tamtych czasach nikt nie chciał grać z powodów zarówno sportowych jak i politycznych mierzyła się w eliminacjach mundialu 1982 z Maltą. Było to spotkanie pamiętne z wielu powodów. Przed odlotem doszło do legendarnej afery na Okęciu, skutkiem czego z reprezentacji wyrzucono Młynarczyka, Terleckiego, Bońka i Żmudę, a niedługo później z kadry odszedł też trener Ryszard Kulesza.


W tamtym pamiętnym spotkaniu, gdzie na 'murawie' brakowało choćby źdźbła trawy doszło do dziwnego zdarzenia. Otóż przy drugim golu dla Polski sędzia liniowy podniósł chorągiewkę, sygnalizując spalonego Marka Dziuby, który jednak w akcji nie brał udziału. Arbiter główny puścił akcję, Polska zdobyła gola, a nie do końca rozumiejąca całą sytuację publiczność zwariowała. Na trybunach zawrzało. Maltańscy kibice rzucali w Polaków butelkami, kamieniami i dosłownie czym popadło. Powstała jatka.


 Piłkarze zebrali się razem w środku boiska, gdzie wszystkie możliwe przedmioty lecące w ich stronę nie dolatywały, a sędziemu głównemu dopiero po godzinie udało się uciec do szatni. FIFA przyznała walkower Polsce. Wynik meczu brzmiał 2-0 czyli był dokładnie taki, jak w momencie przerwania spotkania.


Pamiętajmy też jak została ukarana krakowska Wisła, zresztą całkiem słusznie,gdy jeden z jej kibiców rzucił nożem w Dino Baggio. Mecz wówczas dokończono, natomiast polska drużyna została wykluczona z rozgrywek na jeden rok w przeciągu pięciu następnych sezonów. Oznaczało to tyle, że po zdobyciu kolejnego tytułu mistrza Polski "Biała Gwiazda" nie mogła wystąpić w europejskich pucharach.


Natomiast w 2005 roku racą w głowę trafiony został brazylijski bramkarz AC Milan Dida, który upadł na murawę i musiał zostać opatrzony. Stawką derbowego spotkania z Interem był awans do najlepszej czwórki Champions League, a UEFA postanowiła przyznać Milanowi walkower 3:0. Oprócz tego zespół Nerrazuri musiał rozegrać sześć meczów w europejskich pucharach bez udziału publiczności (dwa w zawieszeniu na trzy lata) i zapłacić prawie 250 tys. dolarów grzywny. Wymowne.


Nie tak dawno kary za burdy zastosowano również po spotkaniu w gorącej Podgoricy, gdzie tamtejsza reprezentacja Czarnogóry mierzyła się z Rosją. Podobnie jak w przypadku Didy znów poszkodowanym okazał się bramkarz i znów otrzymał "cios" racą. Golkiper Sbornej natychmiast upadł na murawę, stracił przytomność, po czym został odwieziony do szpitala. Arbiter najpierw przerwał spotkanie na pół godziny, w obliczu kolejnych niebezpieczeństw piłkarze demonstracyjnie udali się do szatni, a spotkanie przerwano. Komisja dyscyplinarna ukarała Czarnogórców walkowerem i dwoma spotkaniami eliminacyjnymi przy pustych trybunach.


Nie zapominajmy również o tych tematach, które podejmowałem przed paroma tygodniami. UEFA to przecież komunistyczny, propagandowy wytwór związkowy. Kary za oprawy patriotyczne przewyższają te za ideologie lewicowe, które piętnowane są bardzo rzadko. 

Przecież nawet ostatnio Jaga miała zostać ukarana dużo poważniej za walkę z zakłamywaniem historii niż Omonia, szczycąca się oszustwem dziejowym, propagująca komunizm z sierpem i młotem na czele. Zespołem kibiców, którzy w postaci kretyńskich opraw w bezczelny sposób próbują zmieniać bieg wydarzeń
, które już nastąpiły, wielokrotnie przy tym prowokując bójki i starcia z fanami drużyny przeciwnej... Nie zapominajmy też o Sarajewie, o którym w Polsce mówiło się jako o pokrzywdzonej przez Lechitów grupie fanów. Czy za to nie wylatuje się z pucharów?

My jako specjaliści w tej dziedzinie wyjątkowo powinniśmy patrzeć UEFA na ręce. Pilnować i obserwować. Tym bardziej, że w jej przepisach czytamy: "Jeżeli klub odmówi gry lub jest odpowiedzialny za to, że mecz nie odbył się lub nie został dokończony Komisja Dyscyplinarna UEFA zarządza walkower i dyskwalifikuje klub, który zawinił". Jakie piękne, gdyby jeszcze zawsze było prawdziwe.

Sytuacja jest dziecinnie prosta. Wręcz oczywista. Gang albański w postaci niewyżytych zwierząt właśnie wypuszczonych z klatki zaatakował kibiców i piłkarzy drużyny przeciwnej propagując co oczywiste nienawiść, złość oraz niesportowe zachowanie. Całkowicie niedopuszczalne. Haniebne. Jednak dyrektywa europejskiego związku myśli, kombinuje, bo być może nie wypada pójść tym szlakiem. Prawdopodobnie jej się to nie opłaca. Burdel albański zrobił się jednak tak śmierdzący, że aż zagrażający życiu. I o ironio wygląda nawet na to, że UEFA będzie musiała coś z tym zrobić. I to niestety dla niej ostro, radykalnie i co najgorsze z korzyścią dla Legii. Na złość sobie, na złość swojej anarchii...

3 komentarze:

  1. Jakie są przepisy UEFA?! Za wpuszczenie na trzy minuty nieuprawnionego piłkarza jest taka sama kara jak za rzucenie kamieniem w głowę piłkarza narażając jego zdrowie a nawet życie, przecież każdy uraz głowy może mieć opłakane skutki.Jeszcze ci bezczelni dziennikarze z Albanii, którzy tylko podgrzali atmosferę.Żenada, żenada i jeszcze raz żenada.

    OdpowiedzUsuń
  2. Serbia, Czarnogóra, Albania, cała była Jugosławia i Turcja powinny być wykluczone z pucharów na dwa pokolenia, żeby się w końcu nauczyli normalności. To co robi UEFA to wiadomo skandal!

    OdpowiedzUsuń