facebook

środa, 16 października 2013

Kasperczak - kandydat idealny



Papa Fornalik! Nie będziemy płakać. Pan Waldek, kiedyś Waldek King, dziś Pan Waldek nie zrobił w tej kadrze nic pozytywnego, a do tego wydaje się, że stłamsił wielu zawodników, którzy nie czują się w jego kadrze dobrze. Bez pomysłu, ładu i składu, bez choćby jednego pamiętnego meczu. Bez charakteru, bez jaj. Bez sensu. Ruch na Pana czeka, a my kibice kadry mówimy do widzenia i liczymy na choć jedno słowo przepraszam. Bo jest za co. 

 Ani przez chwilę na poważnie nie liczyliśmy się w walce o awans do mundialu w Brazylii. Przez całe eliminacje graliśmy fatalnie, z kilkunastominutowymi wyjątkami od reguły. Jak zawsze Polacy grali jedynie dobry kwadrans na cały mecz, co wystarczyło by pokonać jedynie Mołdawię ( tylko raz ) i dwukrotnie San Marino. Nie oczekiwałem awansu, oczekiwałem walki na śmierć i życie.

Przede wszystkim reprezentacja nie była drużyną. Każdy grał dla siebie, nie było zespołu, zgrania, zrozumienia. Nie było pozytywnej atmosfery w kadrze, Fornalik nie zrobił nic by to zmienić. Nie miał wpływu na  piłkarzy, których powoływał, nie miał odpowiedniego charakteru, autorytetu ani charyzmy. Chaotycznie budował fundament, który został natychmiast zburzony. Wyniki nie kłamią, były trener Ruchu Chorzów jest najgorszym selekcjonerem reprezentacji Polski XXI wieku.

Oczywiście, ktoś powie, że gdyby Kuba lepiej dogrywał, Lewandowski strzelał, a Glik bronił, zagralibyśmy w Brazylii, a Fornalika uważalibyśmy za cudotwórcę. Oczywiście ktoś powie, że Fornalik nie jest złym trenerem i ma rację, ale pewne jest, że selekcjoner widocznie się pogubił.  Jeśli Kuba, Lewandowski i inni nie grali na miarę swoich możliwości to ja się pytam kto za to odpowiada, czy nie trener?

Słuchając polskiego selekcjonera, można dojść do wniosku, że jesteśmy futbolową potęgą. Że atakujemy, że mamy sytuacje, że ciągle gramy dobre mecze i.. przegrywamy. Prawda jest taka, że w nie każdym meczu Polacy dawali z siebie wszystko, często lekceważyli rywali, byli nieskoncentrowani i popełniali szkolne błędy. To jest abecadło- powtarzał bez końca podczas eliminacji Roman Kołtoń.

Podczas tych eliminacji najbardziej bolał brak zaangażowania, wiary we własnej siły i możliwości. Może nie mamy składu na miarę najlepszych krajów Europy, ale nie mamy się czego wstydzić. Boruc, Szczęsny, Krychowiak, Kuba, Lewandowski, Piszczek te nazwiska Polski bez wątpienia nie hańbią. Ale potrzebny jest ktoś kto zbuduje z tego zlepku niezłych piłkarzy solidny zespół, pokaże kto tu rządzi, walnie pięścią w stół.

Spójrzmy na naszych wschodnich sąsiadów-Ukraińców. Kiedy Fomenko obejmował kadrę dużo mówiło się o wielkich nazwiskach jak dziś u nas. Objął ją jednak facet z Ukrainy, który zna bardzo dobrze specyfikę tego kraju i piłkarzy. Można było kombinować, płacić ogromne pieniądze i oczekiwać na cud. Tak się jednak nie stało, a niekoniecznie utytułowany  Mychajło Iwanowycz Fomenko, o którym się mówiło że ma za mało sukcesów, by prowadzić kadrę, stworzył silny, europejski zespół.

Tą właśnie drogą powinna pójść Polska. Od kilku tygodni trwa debata kto powinien zastąpić Waldemara Fornalika na stanowisku trenera reprezentacji Polski. Szukamy niewiadomo gdzie, mówimy o Bielsie, Hiddinku, Advoccacie czy Erikssonie. Liczymy ich trofea, zasługi i sukcesy. Liczymy ile trzeba im zapłacić, zastanawiamy się czy nas na nich stać, a nie doceniamy tego co mamy. Jeśli wymieniane są już polskie nazwiska, są to po prostu śmieszni kandydaci.

Henryk Kasperczak to osoba, która od lat rządzi i dzieli w polskiej piłce. Najpierw był wybitnym piłkarzem, medalistą mistrzostw świata, człowiekiem, który zrobił karierę we Francji. Później jako trener osiągał równie wielkie sukcesy. Prowadził kluby francuskie, został tam nawet uznany trenerem roku, reprezentacje Wybrzeże Kości Słoniowej (3 miejsce w Pucharze Narodów Afryki), Tunezji ( 2 miejsce PNA), Mali (4 miejsce w PNA), z Wisłą zdominował ligę na lata, nigdy nie bał się trudnych i kontrowersyjnych decyzji. Nigdy nie bał się niczego. Na dnie był tylko raz, gdy spadł z ligi z Górnikiem. 

Kadrowicze potrzebują kogoś, kto nimi wstrząśnie. Kogoś kogo będą szanować, ale i bać się. Kogoś takiego jak Henryk Kasperczak, jak pare lat temu Leo Beenhakker. Potrzebują trenera z doświadczeniem, z charakterem, pasją. To wszystko ma "Kasper", trener dla kadry idealny. Z sukcesami, z obyciem na arenie międzynarodowej, ze świetnymi wynikami w roli selekcjonera. A więc, PZPN do boju. Lepszego nie będzie. A na koniec przypomnijmy sobie wszystkie sukcesy wybitnego polskiego trenera: 

FC Metz:
  • Puchar Francji – 1984,
Montpellier HSC:
W roku 1990 uznany był trenerem roku we Francji. Ten sam tytuł w Polsce otrzymał w roku 2002.
Artykuł pojawił się również na portalu http://ekstraklasa.net/

11 komentarzy:

  1. Na Waldemara nie mo mocnych! Waldemarowi plunąć w twarz to powie ,że deszcz pada.Dla mnie facet kompletnie bez ikry i bez honoru! Zamiast szukać głupich wytłumaczeń lepiej po prostu powiedziec prawde BYŁEM BEZNADZIEJNY I SIE DO TEGO PO PROSTU NIE NADAJE bo ZA WYSOKIE PROGI !!! Za wysokie progi trenerskie jak na Pana charakter i umiejętności. Do tego trzeba sie urodzić i mieć talent .

    OdpowiedzUsuń
  2. Trener musi mieć z kim pracować, ale to on również powinien wiedzieć z kim chce pracować U pana Fornalika tak do końca nie widziałem tego. Nie wiem czym to było podyktowane ? Pewnie brakiem nie brakiem wiary, bo jej nam zawsze nie brak . To smutne :( .

    OdpowiedzUsuń
  3. ornalik popełnił kilka błędów w tym meczu i w całej swojej karierze selekjonera. Pierwszy to wystawienie Soboty od 1 połowy. Moim zdaniem Powinien grać Peszko, bo wiadomo, że z Anglią możemy stracić bramkę, więc wchodzący 2 połowie Sobota, byłby jak znalazł, bo gra 100x lepiej niż Peszko. Druga sprawa to brak 2 napastnika, tak to padaka w ataku, gdzie ofensywni gracze pomocnicy i obrońcy muszą odwalać 2x więcej roboty za napastnika i panicznie szukać Lewego. Kolejny błąd to taktyka i super myśl trenerska. Zamiast szybko wybrac skład i naniesc niezbędne poprawki, to bawi się w żonglowanie piłkarzami. Tak się nie buduje zespołu, który przede wszystkim musi być zgrany i ograny ze sobą. Co do naszych to wypowiem się tylko tak. Niektórzy mają wolne myślenie i brak rozeznania w polu. Gdzie podaje się piłke w tył do obrońcy gdzie jest kryty, przez anglika... opadają ręce. Lub sytuacje, gdzie zamiast wyjść do piłki, nasi czekają aż ta do nich dotrze, a zanim dotrze anglicy już ją przejmują ponieważ stoją za plecami naszych. z

    OdpowiedzUsuń
  4. Ambicja to zbyt mało na drużynę Anglii. Pół godziny pierwszej połowy i 15 minut drugiej - tylko na to było stać Polaków. Znowu te same błędy co zwykle. Brak skuteczności, niecelne podania otwierające drogę do bramki, gra na stojąco, nieumiejętność wyjścia na pozycję, braki w kryciu i nonszalancja w podaniach. Kilku zawodników nie ma reprezentacyjnych kwalifikacji. Sobota, Peszko, Krychowiak, Celeban, Jędrzejczyk, czy Mierzejewski. Przy rosłych i szybkich Anglikach mali Polacy nie mieli szans. Przegrywali pojedynki jeden na jeden. Ci piłkarze mają nawyki, które już są nie do wyeliminowania. Gra w poprzek boiska, gdy jest szansa na atak. Nieumiejętność wyjścia na pozycję i brak orientacji, gdy już zawodnik biegnie na bramkę przeciwnika. R. Lewandowski znowu nie strzelił, a miał dwie 100% okazje. Fornalik znowu dał plamę, albo piłkarze nie wypełnili jego taktycznych planów. Polska myśl trenerska nie istnieje, czego dowodem jest odpadanie w eliminacjach LM kolejnych polskich "miszczów". Przegrana Legii z Rumunami wyrzuciła ich z rozgrywek, a rumuńska drużyna przegrywa w swojej grupie kolejne mecze. To źle świadczy o Legii. Polakom potrzebni są trenerzy z kilku państw europejskich, którzy się zajmą piłką młodzieżową i juniorską. Zamiast budować kolejne "orliki" trzeba wydać pieniądze na zatrudnienie fachowców, którzy nauczą polską młodzież gry w piłkę nożną. W innym wypadku będziemy nadal ponosili klęski i porażki. Polska myśl szkoleniowa zatrzymała się na siedemdziesiątych latach. Polscy trenerzy są niedouczeni i nienowocześni...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla Fornalika liczy się kasa, jakby miał honor to by zrezygnował z prowadzenia reprezentacji. Kompromitacja po całości.

    OdpowiedzUsuń
  6. Waldek trzymaj się, jeszcze do końca roku pensyjka, a jak nie to odszkodowanie, do wiosny przeżyjemy! A pózniej jak wytrzeżwieję, to wystartuję w wyborach i kolejne 4 lata przelecą! Przez rok nauczyłem się swojego nazwiska po angielsku, może do Brukseli się uda, wezmę Cię z sobą na sekretarza!

    OdpowiedzUsuń
  7. Szanowny Panie Prezesie PZPN - Kiedy wreszcie ten Związek będzie płacić trenerowi kadry narodowej za wykonaną pracę. Celem podpisania umowy z Fornalikiem był o ile mnie pamięć nie myli awans do MŚ w Brazylii. Ponieważ tego nie wykonał dlaczego jeszcze będziecie mu płacili dalsze pieniądze za jego odwołanie. Teraz będzie odpoczywał i śmiał się ze wszystkich a kasę brał niesamowitą. Nie wykonał zadania - bo nie wykonał, podziękować, jeszcze obciąć mu dodatkowe premie do minimum. Jeżeli tak się postępuje w naszym 'dzikim jednak kraju' to ja zgłaszam akces na trenera - nie mam żadnych klas trenerskich - potrzeba zrozumienia z biegającymi po boisku a polscy piłkarze wiedzą jak grać, ale nie taka zbieranina gdzie jeden nie wie jaki kolor ma włosów. Pozdrawiam kibiców z Wembley za ich gardła.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fornalik byłby bożyszczem narodowym gdyby Lewandowski grał jak Olisadebe. Lewy rozłożył nas zarówno w Euro jak i eliminacjach. Wczraj mógł przejść do historii strzelić hat-tricka i załatwić angoli. A się ze wstydem uśmiechał. Moze mu to ktoś głośno powie że taki asior grał gorzej niż Domarski.Błędem Fornalika było trzymanie go w składzie . Był za SŁABY

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błędem Fornalika było to, że nie umiał poskładać grupy niezłych piłkarzy w jedną całość... a kto odpowiada za formę piłkarzy w kadrze? trener, to on nie potrafił ich należycie zmobilizować

      Usuń
  9. Zgadzam się w 100%. Kasperczak to jedyny słuszny wybór.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja jestem zdania, że teraz powinien być trener z zagranicy. Dlaczego? Ostatnio mieliśmy 2 polskich trenerów i w obu przypadkach była klapa, więc teraz czas na zagranicznego trenera. Przyznam, że ten tekst przekonał mnie trochę do Kasperczaka, ale nadal jestem zdania, że trener powinien być z zagranicy. Z wypowiedzi Bońka wynika, że trener będzie raczej z Polski. Jeśli rzeczywiście tak będzie nie ucieszy mnie to, ale jako kibic naszej reprezentacji mam nadzieję, że nowy trener i "nowa reprezentacja" zaskoczy mnie dobrą grą i dobrymi wynikami

    OdpowiedzUsuń