facebook

wtorek, 30 lipca 2013

Co robią dziś?: Legia 1995/1996



Mistrzowie Polski, ćwierćfinaliści Ligi Mistrzów, profesjonaliści z krwi i kości. Na ich mecze chodziło się z radością, czekało całymi dniami, ich mecze wspomina się latami. Siła, szybkość, skuteczność, efektowność i efektywność sprawiały, że każdy młody adept piłkarstwa w Polsce chciał być Jóźwiakiem, Piszem czy Podbrożnym. Co robią dziś piłkarze wielkiej Legii, idole warszawskich kibiców z połowy lat 90.? Jak potoczyły się ich losy po zakończeniu bogatych karier? O tym dowiecie się czytając poniższy tekst.



TRENER

Paweł Janas był trenerem Legii w latach 1994-1996. Wcześniej jako piłkarz reprezentacji Polski zajął trzecie miejsce na mundialu w Hiszpanii w 1982 roku, zagrał ponad 50 spotkań w kadrze i był jednym z najlepszych polskich obrońców lat 80. Przyjęcie oferty Legii było dla Janasa pierwszą samodzielną pracą w roli menedżera. Od początku czuł się w tej funkcji jak ryba w wodzie, a "Wojskowi" odnosili kolejne sukcesy. Dwukrotne mistrzostwo Polski, dwukrotnie zdobyty Puchar Polski, wicemistrzostwo kraju i awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów sprawiły, że trener Legii stał się ulubieńcem kibiców. Brak zdobytego mistrzostwa w 1996 roku spowodował, że ówczesny prezes stołecznego klubu zdecydował o zwolnieniu nietuzinkowego trenera. W kolejnych latach Janas prowadził młodzieżową reprezentację Polski do lat 21, Amicę Wronki, reprezentację Polski ( awans do MŚ w 2006 roku ), GKS Bełchatów i Widzew Łódź, z którym dwukrotnie awansował do ekstraklasy. Paweł Janas jest pierwszą w historii polskiej piłki nożnej osobą, która na Mistrzostwach Świata występowała zarówno jako zawodnik, jak i selekcjoner reprezentacji Polski. Wcześniej na mundialu we Francji jako selekcjoner Tunezji wystąpił Henryk Kasperczak, zaś w Mistrzostwach Świata 2002 asystentem selekcjonera reprezentacji Polski był Władysław Żmuda







BRAMKARZE

Maciej Szczęsny to jedyny zawodnik, który zdobył mistrzostwo Polski z czterema różnymi klubami. Karierę zaczynał w Gwardii Warszawa, skąd przeniósł się do Legii. Tam w ciągu 9 lat stał się legendą klubu, rozgrywając 140 spotkań, regularnie grając w Lidze Mistrzów i wygrywając wszystko co było do wygrania. Kibice tak szybko jak pokochali niepokornego bramkarza "Wojskowych" tak szybko go znienawidzili. Po odejściu z Legii Szczęsny został piłkarzem odwiecznego rywala Legii, Widzewa Łódź.  Spędził tam dwa owocne lata, po czym przeniósł się do kolejnego znienawidzonego przez fanów "Wojskowych" klubu, Polonii Warszawa. W każdym z tych zespołów zostawał mistrzem Polski, a na ukoronowanie wspaniałej przygody z piłką wygrał ligę z Wisłą Kraków. W reprezentacji nie wiodło mu się tak dobrze, zagrał bowiem w zaledwie 7 meczach. Po zakończeniu kariery sportowej komentator oraz trener. 


Grzegorz Szamotulski był jedynie zmiennikiem fantastycznego Szczęsnego, ale praca u boku tak wspaniałego bramkarza szybko zaprocentowała. "Szamo" grał w Legii w latach 1995-2000. W tym czasie wystąpił w 103 meczach w barwach "Wojskowych". "Szalony mnich" to legionista z krwi i kości, kiedyś wygolił sobie "eLkę" w kółeczku na głowie, sygnalizując przynależność klubową. Po obfitych latach w stolicy Polski Szamotulski przeniósł się do PAOK-a Saloniki, by po roku wrócić do kraju. Jego trudny charakter nie pozostawał obojętny kolejnym europejskim menadżerom, a "Szamo" w trakcie swojej kariery grał w aż 18 klubach ( w Anglii, Szkocji, Grecji, Austrii, Izraelu czy na Słowacji).   Od sezonu 2012/13 Szamotulski pełni funkcje trenera bramkarzy III ligowej Pogoni Grodzisk Mazowiecki. W najbliższych miesiącach ma się ukazać biograficzna książka szalonego bramkarza. 



OBROŃCY 

Jacek Zieliński trafił do Legii, w 1992 roku, z Igloopolu Dębica. W barwach "Wojskowych", w ciągu 12 lat, zagrał w 329 meczach, w których strzelił 7 goli. W tym czasie zdobył trzy mistrzostwa Polski, trzy razy wygrywał krajowy puchar, i raz zwyciężał w rozgrywkach Pucharu Ligi. "Zielek" to legenda klubu, ikona Legii, człowiek instytucja, wieloletni filar drużyny i jej kapitan, jeden z symboli drużyny.  W sercach kibiców ma szacunek po wsze czasy.Takich stoperów, dziś już nie ma. Takich stoperów, brakuje dzisiejszej kadrze. Apropos drużyny narodowej, Zieliński rozegrał 60 spotkań, zdobył jednego gola. Jest członkiem Klubu Wybitnego Reprezentanta. Wieloletni obrońca Legii, zagrał też, na MŚ w 2002 roku, w Korei i Japonii.

Po zakończeniu piłkarskiej kariery, w wieku 37 lat, został tymczasowym trenerem Legii. Później, do 2005 roku na stałe przejął obowiązki szkoleniowca. "Wojskowi" nie zdobyli mistrzostwa, a drużynę objął Dariusz Wdowczyk, którego Zieliński został asystentem. W 2007 roku, ponownie został trenerem stołecznego zespołu. W kolejnym sezonie pracował, również bez sukcesów w Koronie Kielce, a na początku 2010 roku został asystentem selekcjonera reprezentacji Polski, Franciszka Smudy. Kibice Legii wybrali go najlepszym obrońcą ostatniej dekady.


Marek Jóźwiak, to kolejna ikona i jeden z najbardziej utytułowanych piłkarzy historii warszawskiego klubu. Najpierw występował w Legii, w latach 1987-1996,  później po karierze we Francji i Chinach wrócił do stolicy. Był niekwestionowanym liderem, na boisku i po za nim. Kryjący stoper, to legionista z krwi i kości. Zagrał w 348 meczach, strzelił 6 goli w barwach klubu. Ostatniego w wieku 37 lat, 2 miesięcy i 2 dni, co daje mu drugie miejsce w klasyfikacji najstarszych strzelców bramek dla Legii,tuż za Lucjanem Brychczym. Silny i nięustępliwy obrońca, rozegrał także 14 spotkań w kadrze. 

"Beret" po zakończeniu piłkarskiej kariery, został piłkarskim scoutem. Jesienią 2005 podpisał kontrakt z Legią. W czasie swojej 8-letniej pracy (najpierw współpracował z Mirosławem Trzeciakiem)  z jednej strony ściągnął do klubu takich piłkarzy, jak Ouattara, Edson, Roger (przy pomocy Mariusza Piekarskiego), Radović, Borysiuk, Rybus, Kuciak czy Ljuboja, ale także takich jak Antolović, Knezević, Suler, Hubnik, , Manu, Ogbuke, Kelhar czy Ohayon. Miał tylu przyjaciół, ilu wrogów. Tylu zwolenników, co przeciwników."Kefir" został zwolniony 4 stycznia 2013 roku. Obecnie jest dyrektorem sportowym Lechii Gdańsk.

Adam Fedoruk trafił do stołecznego klubu, po bardzo dobrym okresie gry w Stali Mielec. Grał na pozycji obrońcy lub pomocnika. Był ulubieńcem kibiców z Łazienkowskiej, to on strzelił decydującego o mistrzostwie gola w meczu z Górnikiem Zabrze w 1994 roku. W ciągu dwóch lat gry w Legii zaliczył 68 spotkań, w których zdobył  17 goli.  "Fedor" po zdobyciu mistrzowskiego tytułu przeszedł do Amiki Wronki, później tułał się po niższych ligach, by w 2003 roku ostatecznie zakończyć karierę. W reprezentacji wystąpił w 18 meczach, strzelając jednego gola. Po zawieszeniu butów na kołku rozpoczął pracę trenerską. Był asystentem trenera w Cracovii i Olimpii Elbląg.  Obecnie pełni funkcję trenera-koordynatora grup młodzieżowych w mazurskim klubie.

Twardy, nieustępliwy, król lewej strony boiska, prawdziwy postrach  napastników taki był Krzysztof Ratajczyk. Do Legii trafił z Warty Poznań, na początku lat 90. i był to jeden z najlepszych transferów "Wojskowych" w tym okresie. Podczas pięciu lat spędzonych w tym klubie zdobył sześć pucharów w Polsce w tym 3 razy Mistrzostwo Polski, 2 razy Puchar Polski oraz jeden Superpuchar Polski. Największym sukcesem okazało się dojście do 1/4 Finału Ligi Mistrzów w sezonie 1995/1996. Wystąpił w 3 z 10 spotkań w Lidze Mistrzów (w jednym meczu eliminacyjnym i dwóch grupowych)Potem przeniósł się do Austrii, gdzie występował w barwach  Rapidu i Austrii Wiedeń,  SV Mattersburga i kilku innych zespołów. W 2003 roku zdobył austriacką potrójną koronę. W kadrze w 13 meczach, zdobył 3 gole. Od 16 lat mieszka w Austrii. Pojawiały się plotki o alkoholizmie i chorobie psychicznej Ratajczyka, co sam piłkarz dementował w wywiadzie dla przeglądu sportowego.


Piotr Mosór był piłkarzem Legii, w sumie przez pięć lat. Do stolicy przeniósł się w 1994 roku z Ruchu Chorzów. Silny, ambitny, ale również bardzo konfilktowy i trudny do prowadzenia zawodnik był jednym z młodych wilków, dopiero wchodzących w świat wielkiej piłki. W kolejnych latach był piłkarzem kolejno Widzewa Łódź, Pogoni Szczecin, Amiki Wronki, Wisły Płock, Widzewa Łódź, Ruchu Chorzów, Świtu Nowy Dwór Mazowiecki i Mazura Kraczew, gdzie kończył wieloletnią karierę. Później pracował jako trener Hutnika Warszawa, Świtu Nowy Dwór Mazowiecki oraz juniorskiej drużyny Unia Warszawa w rocznikach 95-96.

Zbigniew Mandziejewicz był wzmocnieniem zarówno linii obronnej jak i środkowej Legii Warszawa. W drużynie "Wojskowych" zadebiutował w 1993 roku, po transferze ze Śląska Wrocław. Solidny i niezwykle ambitny gracz spędził w Warszawie trzy najpiękniejsze lata swojej kariery, spełnił wszystkie piłkarskie marzenia, po czym odszedł do SK Vorwärts Steyr. Tam furory nie zrobił i powoli zbliżał się do końca kariery. Przygodę z piłką zakończył w Odrze Wrocław w 2006 roku. Później próbował swoich sił w trenerce. Prowadził takie kluby jak Gawin Królewska Wola, Chrobry Głogów czy Lechię Zielona Góra. Obecnie trenuje drużynę LKS Odra Malczyce występującą w klasie A.

Marcin Jałocha- wicemistrz olimpijski z Barcelony z 1992 roku. W latach 1993-1994 i 1995-1997 zawodnik Legii Warszawa. Zawodnik niesamowicie waleczny, ambitny, ofensywny. W barwach "Wojskowych" zagrał w 110 meczach, w których zdobył 9 goli. Po odejściu z Legii został piłkarzem Polonii Warszawa, czym naraził się kibicom z Łazienkowskiej. Karierę zakończył w 2002 roku w barwach Proszowianki Proszowice, ale pozostał przy piłce. W latach 2003-2005 prowadził juniorski zespół Wisły Kraków, później Wisłę II Kraków, następnie Wróblowiankę Kraków, Nieczieczę, aż przez pięć lat, a w sezonie 2011/2012 trenował Resovię.

POMOCNICY

Ryszard Staniek to srebrny medalista olimpijski z Barcelony z 1992 roku. Wychowanek Cukrownika Chybie po zabójczym początku kariery w Górniku Zabrze i Osasunie Pampeluna, w wieku 24 lat postanowił podpisać kontrakt z Legią. Tam kroczył od sukcesu do sukcesu, by w 1998 roku opuścić Łazienkowską. Nieszablonowy pomocnik trafił do Odry Wodzisław i był to początek końca tego piłkarza. Do dziś powtarza, że jego karierę zniszczyli kibice Legii, Ci jednak odpowiadają, że przyczyną takiego stanu rzeczy była skłonność piłkarza do jedzenia. Staniek zakończył karierę zawodniczą w wieku 35 lat w Beskidzie Skoczów i do niedawna pełnił tam obowiązki działacza, a także trenera grup młodzieżowych. Szkolił piłkarzy A-klasowego Orła Zabłocie. Obecnie jest trenerem seniorów RKS Cukrownik Chybie. 
                   

Leszek Pisz był centralną postacią  genialnym reżyserem gry, fantastycznie wyszkolonym technicznie piłkarzem i przede wszystkim liderem warszawskiego zespołu. Po raz pierwszy trafił do Legii w 1986 roku.  W trakcie czterech lat gry czarował kibiców, stał się ich ulubieńcem i idolem. Później na rok przeniósł się do Motoru Lublin, by wrócić z przytupem na Łazienkowską i stać się legendą klubu. Z Legią wygrał wszystko co możliwe w Polsce, zagrał w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, a jego wspaniale wykonywane stałe fragmenty gry  można było oglądać bez końca. W 1996 roku trafił do Grecji, gdzie grał m.in. w PAOK-u Saloniki i Kavali. W pierwszej reprezentacji Polski rozegrał 14 meczów (jako zawodnik Legii dziewięciokrotnie, a jako gracz Motoru pięciokrotnie). Po zakończeniu piłkarskiej kariery w 2002 roku, pracował jako menedżer i trener w Igloopolu Dębica. Członek Galerii Sław Legii.

Tomasz Sokołowski dla fanów "Wojskowych" jest tylko jeden. Trafił do Legii, po raz pierwszy w 1996 roku, spędził w klubie 5 lat, odszedł do Izraela, po czym wrócił w sezonie 2001/2002. Miał wielki udział w mistrzostwie Polski. Specjalnością "Sokoła" były cudowne bramki z dystansu, często kandydujące do bramki rundy lub sezonu. Piłkarz niesamowicie wszechstronny, potrafiący zagrać na każdej pozycji w drugiej linii. W barwach Legii zagrał 291 spotkań, zdobył 42 gole. Po odejściu z Legii trafił do Górnika Łęczna. Potem grał w Ruchu Chorzów, Jagiellonii Białystok i UKS Łady. Posiada licencję trenerską II klasy w Polsce i licencję UEFA klasy A. Pracuje jako trener w Akademii Piłkarskiej KP Legia, prowadzi drużynę rocznika 1996. W reprezentacji Polski Sokołowski rozegrał 12 meczów i strzelił 1 gola.

Tomasz Wieszczycki to wychowanek ŁKS-u Łódź, legenda tego klubu. Dobra postawa w barwach Łodzian zaoowocowała transferem do Legii. W sezonie 1995/1996 jako pomocnik zdobył aż 18 goli w 31 meczach i był na ustach wszystkich. Wyróżniał się wspaniałą techniką, doskonałą grą głową i znakomitym przeglądem pola. Po niezwykle udanym sezonie trafił do Le Havre, gdzie kariery nie zrobił. Wrócił do swojego ukochanego klubu, ŁKS-u i zdobył mistrzostwo Polski. Później grał jeszcze w Polonii Warszawa, OFI Kreta i Dyskobolii, gdzie świętował kolejne sukcesy. W 2006 roku ukończył kurs trenerski, który daje mu uprawnienia do pracy z zespołami drugiej ligi. Przez krótką chwilę był trenerem ŁKS-u Łódź, a także działaczem tego klubu. Obecnie pracuje jako komentator w stacji Canal+.

Tomasz Unton to pomocnik, którego talent nie został odpowiednio spożytkowany przy Łazienkowskiej. Nie był słabym piłkarzem, ale patrząc na zawodników, z którymi rywalizował nie miał większych szans. Większą część kariery spędził w Lechii Gdańsk. Obecnie jest piłkarzem oldbojów biało-zielonych.

Jacek Bednarz jest byłem reprezentantem kraju i jednym z nielicznych zawodników, którym udało się pogodzić sport ze studiami. W lidze debiutował w barwach Ruchu Chorzów. W 1994 roku przeszedł do Legii Warszawa, gdzie święcił największe sukcesy. Mimo niewysokiego wzrostu był zawodnikiem świetnie odbierającym piłkę. Karierę zakończył jako zawodnik Pogoni Szczecin. W reprezentacji Polski rozegrał pięć spotkań. W I lidze wystąpił w sumie w 317 meczach i zdobył 22 bramki. W maju 2004 roku został rzecznikiem prasowym Legii, a później dyrektorem sportowym "Wojskowych". W latach 2007-2009 był dyrektorem sportowym Wisły Kraków. 5 lutego po rezygnacji dotychczasowego prezesa Wisły Rada Nadzorcza powierzyła mu funkcję pełniącego obowiązki prezesa "Białej Gwiazdy".

Grzegorz Lewandowski trafił do Legii w 1994 roku, jako ograny ekstraklasowy zawodnik. Ambitny i waleczny gracz w ciągu dwóch lat zagrał w 54 spotkaniach, w których strzelił 3 bramki. Z Legii przeszedł do francuskiego Caen, gdzie radził sobie całkiem przyzwoicie, a rok później został piłkarzem Polonii Warszawa. W kolejnych latach grał w niższych ligach, trafił nawet do Australii, a obecnie gra w drużynie Mewy Resko. W reprezentacji Polski wystąpił w pięciu meczach.

Radosław Michalski grał w stolicy w latach 92-96. W tym czasie dwukrotnie zdobył mistrzostwo i także dwukrotnie Puchar Polski. Później występował w barwach Widzewa, gdzie znów wygrał ligę. Następnie podpisał kontrakt z Maccabi Hajfa, później wyjechał na Cypr. Gdzie się nie pojawiał, wygrywał krajowe rozgrywki. W reprezentacji Polski wystąpił w 28 meczach. W 2006 roku ogłosił zakończenie kariery. 25 sierpnia 2012 został wybrany na stanowisko prezesa Pomorskiego Związku Piłki Nożnej, pokonując stosunkiem głosów 43:38 sprawującego tę funkcję od grudnia 2008 Andrzeja Szczepańskiego.

Jacek Kacprzak to Mistrz Polski, zdobywca Pucharu Polski i Superpucharu kraju z Legią. Na Łazienkowską po raz pierwszy trafił w 1991 roku, później grał w Polonii Warszawa, a w 1995 roku wrócił do "Wojskowych". Jak wspominają go kibice Legii? "Ciekawy pomocnik, po rozpadzie drużyny w 96 roku, został liderem nowego zespołu, który grając cały sezon dwunastoma piłkarzami, o mały włos nie został mistrzem Polski. Po udanym sezonie "Kacper" wyjechał do Grecji, a karierę zakończył w 2007 roku w Białobrzegach. W kwietniu 2007 roku otrzymał dyplom trenerski drugiej klasy. Przez krótką chwilę prowadził III ligowego Radomiaka.

NAPASTNICY


Cezary Kucharski to wzór profesjonalizmu, serce "Wojskowych". Po raz pierwszy trafił do Legii w 1995 roku i spędził w niej dwa sezony. Kolejny epizod to lata 98-99. Trzeci raz został piłkarzem stołecznego klubu w 2000 roku. W ciągu 3 lat zdobył mistrzostwo Polski, Puchar Ligi, strzelił 25 goli w 74 meczach i pojechał na MŚ do Korei i Japonii, gdzie wystąpił w wygranym meczu z USA. Później grał w Grecji, Górniku Łęczna i ponownie Legii. Łącznie dla "Wojskowych" strzelił 79 bramek w 208 meczach. W 2006 ogłosił zakończenie kariery. 2 czerwca 2007 w Łukowie został rozegrany pożegnalny mecz, w którym Orlęta Łuków przegrały z Legią Warszawa, w której wystąpili zawodnicy występujący w nich w 1996. Cezary Kucharski rozegrał każdą połowę w innym zespole Po zakończeniu kariery został menedżerem piłkarskim (m.in. Roberta Lewandowskiego i Michała Kucharczyka). Był też właścicielem strony legia.net. W wyborach 2011 uzyskał mandat poselski z listy PO, otrzymując 7910 głosów.


Marcin Mięciel z miejsca stał się ulubieńcem kibiców Legii. Grał efektownie, wiedział czego chce, był inteligentny i walczył za dwóch.  To wyjątkowo imponowało fanom. Bożyszcze nastolatek w latach 1994-2001 strzelił dla Legii 51 goli w 173 meczach, po czym odszedł na zachód Europy. Nie poradził sobie w Niemczech, wyjechał więc do Grecji, gdzie w 131 meczach, 40 razy wpisywał się na listę strzelców. Jego znakiem rozpoznawczym stało się uderzenie przewrotką, co wyjątkowo podobało się kibicom. "Miętowy" wrócił na Łazienkowską w 2009 roku, ale z różnych względów przez cały sezon strzelił tylko sześć goli.  Pomimo gry w różnych klubach, zawsze pozostawał zagorzałym kibicem Legii Warszawa. Dziś Mięciel jest zawodnikiem amatorskiego UKS Łady.

Jerzy Podbrożny był najskuteczniejszym napastnikiem Legii sezonu 1995/1996. Swoją karierę ligową rozpoczynał w Igloopolu Dębica, później zdobywał bramki i tytuły króla strzelców dla Lecha, by w 1994 roku podpisać kontrakt z Legią. Tam w 78 spotkaniach, strzelił 45 goli i wyjechał do Hiszpanii. Furory na Półwyspie Iberyjskim jednak nie zrobił. Po trzech latach wrócił do Polski. Podpisał kontrakt z Zagłębiem Lubin, później grał w Pogonii Szczecin i Widzewie Łódź. "Gumiś" jest 11 najlepszym strzelcem w historii ekstraklasy, z 122 bramkami na koncie. Wyprzedza takie legendy polskiej piłki jak Grzegorz Lato czy Ernest Wilimowski. Po zakończeniu piłkarskiej kariery rozpoczął pracę trenerską. Od 2005 roku był m.in. menedżerem Świtu Nowy Dwór Mazowiecki, futsalowej reprezentacji Polski do lat 21 czy Śląska Wrocław.

Legenda głosi, że dyrektor Mazurek wygrał w karty jego angaż w Legii przy okazji meczów "Wojskowych" ze Spartakiem Moskwa w Lidze Mistrzów. Roman Orieszczuk , bo o nim mowa w stolicy Polski się nie sprawdził, zagrał zaledwie 9 meczów i wracał do kraju z podkulonym ogonem. 

Po odbudowaniu swojej pozycji w kraju, ponownie został piłkarzem Legii w sezonie 1998/1999. Z powodu kontuzji i nie do końca sportowego trybu życia potężny napastnik, częściej oglądał mecze swoich kolegów z trybun niż pomagał im bezpośrednio na boisku. Po wyjeździe z Polski rozegrał jeden sezon w APÓEL-u Nikozja, na Cyprze. W 23 meczach zdobył zaledwie pięć bramek i w efekcie podziękowano mu za dalszą współpracę. Pod swoje skrzydła przygarnął go węgierski Újpest, jednak tam Orieszczuk także nie zachwycił (24 mecze / 7 goli). Po serii nieudanych przygód w Europie, zdecydował się na powrót w rodzinne strony. Tam zasłynął przede wszystkim z tego, że przez dziewięć kolejnych lat przywdziewał koszulki aż dziewięciu różnych rosyjskich zespołów. Najlepiej zaprezentował się chyba w 2003 roku podczas występów w Sodowiku Sterlitamak. Wówczas w jesiennej części sezonu w 15 meczach zanotował aż 23 trafienia. Karierę zakończył w zespole, w którym najczęściej występował przez całe swoje piłkarskie życie - Czernomoriec Noworosyjsk. Do dziś na nazwisko Orieszczuk w Legii robi się nerwowo.

Pierwszym czarnoskórym i afrykańskim zawodnikiem Legii był Joseph Annor Aziz. Piłkarz ten trafił na Łazienkowską w 1995 roku, ale niczym szczególnym się nie wyróżnił. "Wojskowi" dysponowali tak silną linią ataku, że tylko ktoś wyjątkowy mógłby zakłócić ten porządek. Aziz był jednym z najbardziej przecenionych zawodników w historii polskiej ekstraklasy. Jakim cudem trafił do Legii? Do dziś kibice nad tym się zastanawiają.


Andrzej Kubica w Legii grał krótko, a później... zwiedził pół świata z całkiem niezłym skutkiem. Ten napastniczek wędrowniczek po odejściu ze stolicy grał w Belgii, Francji, Izraelu, Korei Południowej i Japonii. W sezonie 1995/1996 w 14 meczach, zdobył 4 gole dla mistrza Polski. Karierę kończył w Górniku Łęczna, a dziś prowadzi własną firmę consultingową. Amatorsko w sezonie 2009/10 grał w A-klasowym zespole Błękitni Sarnów, klubie, w którym zaczynał swoją przygodę z piłką.



Tekst pojawił się również na portalu ekstraklasa.net

11 komentarzy:

  1. Brawo za super tekst.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może Legia awaonsuje oby bo dawno nie było polskiego klubu w lm trzeba trzymać kciuki i im kibicować bo w końcu to polski zespół :) myślę że molde przejdą ale póżniej to chyba nie dadzą razy za wysokie progi niestety. To nie ta kadra co kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  3. I nie mówcie mi, że trzeba mieć 25 czy 30 zawodników, liczy się jakoś nie ilość pokazywali to zawodnicy tamtego okresu w Legii.

    OdpowiedzUsuń
  4. To był skład...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobry tekst, piłkarze byli charakterni i nie laluśki :)! PS. Półwysep Apeniński to Wochy, nie Hiszpania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No z tym półwyspem to trochę przegięcie - ale ogólnie tekst ciekawy. Można powspominać czasy, kiedy jeszcze polskie kluby prezentowały europejski poziom

      Usuń
    2. Iberyjskim oczywiście ;) już zmienione :)

      Usuń
  6. bardzo ciekawy blog o sporcie. postaram się tu jeszcze wpaść.

    Kultura

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki, zapraszamy ;) Pozdro.

    OdpowiedzUsuń
  8. http://ekstraklasa.net/liga-mistrzow/co-robia-dzis-legionisci-ktorzy-w-sezonie-1995-1996-zagrali-w-1-4-finalu-ligi-mistrzow-galeria,artykul.html?material_id=51f8dc7b16f1da825dd289d9

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo fajny serwis. zajrzałam tu przypadkiem,
    ale chyba będę częściej odwiedzać. pozdrawiam

    Stop by my blog post :: reklama

    OdpowiedzUsuń