facebook

poniedziałek, 24 czerwca 2013

50BL: Założenie Bundesligi

 http://www.igol.pl/images/articles/westfalenhallen.jpg

Znacie już początki niemieckiego futbolu i wydarzenia, które przyczyniły się do powstania Bundesligi. Ale czyj to był pomysł? Kto za tym stał? Jak do tego doszło? O tym, o pierwszych mistrzach i pierwszych skandalach dowiecie się z poniższego tekstu.

Jako pierwszy ideę stworzenia jednej, profesjonalnej ligi w Niemczech wygłosił już w 1932 roku ówczesny prezes DFB Felix Linnemann, o czym wspominaliśmy w ostatnim artykule dotyczącym historii niemieckiego futbolu. Po II wojnie światowej głównym orędownikiem pomysłu powstania jednej ligi był Franz Kremer, od 1948 roku prezydent 1. FC Köln i prezes założonej rok później organizacji mającej na celu dbanie o interesy klubów niemieckich (Interessengemeinschaft Bundesliga und Berufsfussball). Wielkie poparcie miał w osobie ówczesnego selekcjonera reprezentacji Niemiec, Seppa Herbergera, który już przed wojną zabiegał o powstanie profesjonalnych rozgrywek. Należy pamiętać, że przed powstaniem Bundesligi piłkarze grali amatorsko i nie mogli zarabiać więcej niż 400 marek. 

To powodowało wiele wyjazdów najlepszych piłkarzy, na czym korzystały przede wszystkim kluby włoskie. Wróćmy do Kremera i Herbergera – obaj panowie przez kilkanaście lat mocno pracowali, aby przekonać sceptyków do swoich racji. Pomagał im w tym Hermann Neuberger (późniejszy prezes DFB), który tłumaczył przedstawicielom klubów, że stworzenie profesjonalnej ligi poprawi sytuacje klubów i podniesie poziom piłki nożnej w Niemczech. Z kolei Herberger przekonywał, że w obecnej sytuacji nie ma on piłkarzy na poziomie reprezentacji. Z jego słowami zbiegła się zawstydzająca porażka z Chile na mistrzostwach świata. Ostatecznie Herberger uzyskał nawet poparcie władz Republiki Federalnej Niemiec.

28 lipca 1962 roku w „Złotej Sali” Westfallenhallen w Dortmundzie odbyło się głosowanie mające na celu wprowadzenie nowych rozgrywek. Starania Kremera, Herbergera i Neubergera przyniosły skutek: nowy projekt został przegłosowany w stosunku 103:26. To jednak nie był koniec problemów. Drużyny do nowej, 16-zespołowej ligi trzeba było w jakiś sposób wybrać. Ostatecznie kryteria były dość skomplikowane i nie obyło się bez kontrowersji. Postanowiono, że do Bundesligi trafi po pięć z zespołów z ligi południowej i zachodniej, trzy zespoły z ligi północnej, dwa z ligi południowo-zachodniej i jeden klub z ligi berlińskiej. Poza tym w Bundeslidze nie mogły grać dwa kluby z tego samego miasta. W ten właśnie sposób w pierwszych dwóch sezonach w Bundeslidze nie występował Bayern Monachium. Aby wyliczyć, które zespoły najbardziej zasługują na grę w nowej lidze, zsumowano wyniki z wszystkich sezonów (1951-1963), jednak te z sezonów 1955/1956-1958/1959 mnożono razy dwa, a 1959/1960-1962/1963 razy trzy. 

Spośród 74 klubów 46 złożyło wnioski o przyjęcie do Bundesligi. Musiały one spełniać kryteria finansowe i infrastrukturalne (np. stadion musiał posiadać 35 tysięcy miejsc i reflektory). 15 wniosków od razu zostało odrzuconych. 11 stycznia 1963 roku ogłoszono pierwsze dziewięć klubów, które od przyszłego sezonu miały zagrać w Bundeslidze: 1. FC Köln, Borussia Dortmund, FC Schalke 04, Werder Bremen, Eintracht Frankfurt, 1. FC Nürnberg, 1. FC Saarbrücken, Hamburger SV i Hertha BSC. Byli to mistrzowie swoich lig i byli finaliści mistrzostw Niemiec. Pozostałe kluby mocno walczyły o poszerzenie ligi do 18 albo nawet 20 zespołów, ale nie wyrażono na to zgody. 6 maja znany był już skład pierwszego sezonu Bundesligi. Do wspomnianych dziewięciu zespołów dołączyły: Preussen Münster, Meidericher SV, Eintracht Brunszwik, 1. FC Kaiserslautern, TSV 1860 Monachium, VfB Stuttgart i Karlsruher SC. Pozostałe zespoły grały na zapleczu Bundesligi, czyli Regionallidze.

Nie wszystkie wybory były jasne i bezdyskusyjne. Wiele mówiło się przede wszystkim o 1. FC Saarbrücken, klubie z miasta oddalonego ledwie kilkanaście kilometrów od miejscowości, z której pochodził... Hermann Neuberger. Przypadek? Saarbrücken zostało przydzielone do Bundesligi w pierwszym naborze, mimo że sportowo było gorsze od Kaiserslautern, a jeśli chodzi o stadion i infrastrukturę, lepiej wyglądały jeszcze FK Pirmasens i Borussia Neunkirchen. Jakaś sprawiedliwość chyba jednak na tym świecie istnieje, bo Saarbrücken w pierwszym sezonie zajęło ostatnie miejsce i spadło z ligi. Z decyzji federacji niezadowoleni byli działacze Alemannii Aachen, która miała więcej punktów w rankingu dwunastu lat niż Meidericher SV (MSV Duisburg), ale mimo to nie zagrała w Bundeslidze. Podobne zastrzeżenia mieli w Hannoverze, bo ich klub zarówno w rankingu, jak i pod względem finansowym oraz infrastrukturalnym prezentował się lepiej od Eintrachtu Brunszwik, ale do Bundesligi został wybrany klub z Brunszwiku.


24 sierpnia 1964 o godz. 17:00 wystartował premierowy sezon Bundesligi. Pierwszy gol padł już w 1. minucie, a jego strzelcem był Timo Konietzka. Napastnik Borussii Dortmund strzelił gola Werderowi Brema. Tamto wydarzenie nie zostało udokumentowanie filmem ani nawet zdjęciem, ponieważ... fotografów umieszczono po drugiej stronie boiska. Za to pierwsza czerwona kartka została pokazana dopiero w 4. kolejce, ale za to komu! Helmut Rahn, zwany również „Bossem”, mistrz świata z 1954 roku, strzelec zwycięskiego gola w finale z Węgrami, który brutalnie sfaulował piłkarza Herthy Berlin, Haralda Beyera, musiał przedwcześnie opuścić boisko. Do historii wpisał się też Herbert Widmayer, choć niezbyt chlubnie – jako pierwszy trener został zwolniony. Jeśli chodzi o przyjemniejsze osiągnięcia, to mistrzem premierowym mistrzem Niemiec zostało FC Köln, z czego na pewno dumny był pan Kremer.

Krytycy nowego systemu, którzy przewidywali problemy finansowe zespołów i brak pieniędzy na pensje dla zawodników oraz pokrycie kosztów podróży, szybko zamilkli. Na meczach pojawiło się ponad sześć milionów widzów, czyli średnio 25 tysięcy na mecz. Jednak profesjonalizm nadal był rzadki wśród piłkarzy. Mogli oni zarabiać maksymalnie 1200 marek, a wielu z nich dodatkowo jeszcze pracowało. Trzeba ich podziwiać, że mieli na to siłę, bo trenerzy (niektórzy byli żołnierze Wehrmachtu) stosowali treningi, przy których te u Feliksa Magatha czy Oresta Lenczyka wydają się lekkimi przebieżkami. Część szkoleniowców uważała, że gracze nie powinni podczas treningu pić wody podczas wysiłku, aby zmniejszyć masę ciała.

Podobne metody w kolejnych latach przynosiły sukcesy kolejno Werderowi Brema, TSV Monachium, Eintrachtowi Brunszwik, FC Nürnberg, Bayernowi Monachium i Borussii M’Gladbach. Jeśli myślicie, że wszystko przebiegało sielankowo, to jesteście w wielkim błędzie. Już po drugim sezonie wybuchł skandal. Okazało się, że Hertha Berlin, która zajęła ostatnie miejsce gwarantujące utrzymanie, płaciła piłkarzom więcej, niż pozwalał na to regulamin rozgrywek. DFB postanowiło zdegradować Herthę, ale w takim wypadku dwa zespoły, które zajęły miejsca spadkowe nie zgadzały się na to, aby one również musiały opuścić Bundesligę. W związku z tym postanowiono powiększyć ligę do 18 zespołów. Schalke i Karlsruhe nie spadły, awansowały Bayern Monachium i Borussia M’Gladbach, a miejsce Herthy zajęła Tasmannia Berlin. Swoją drogą, w następnym sezonie okazał się to najsłabszy zespół w historii Bundesligi: 28 porażek, najdłuższa seria w historii bez wygranej – 31 meczów, najmniej strzelonych (15) i najwięcej straconych (108) bramek, a do tego niechlubny rekord najmniejszej liczby kibiców w historii Bundesligi – 827, którzy zdecydowali się obejrzeć spotkanie z M’Gladbach.

Powstanie Bundesligi przyniosło oczekiwany efekt w rozgrywkach międzynarodowych. Co prawda w Pucharze Europy żaden z niemieckich zespołów dalej nie awansował do finału, ale w Pucharze Zdobywców Pucharów udało się to aż cztery razy z rzędu (1965-1968, TSV Monachium, Borussia Dortmund, Bayern Monachium, Hamburger SV), a Borussia i Bayern nawet to trofeum zdobyły. Dodatkowo w sezonie 1966/1967 Eintracht Frankfurt wygrał Puchar Intertoto. Również reprezentacja zachodnich Niemiec odzyskała swoją pozycję na świecie dzięki reformie rozgrywek. Po nieudanym mundialu w Chile w Anglii ponownie przegrała z gospodarzami, ale dopiero w finale i to po dogrywce, w której padł słynny, kontrowersyjny gol Goeffa Hursta.

Najmniej na reformie rozgrywek zyskał ten, który przez 28 lat swojej kadencji walczył o profesjonalną ligę – Sepp Herberger. Bundesliga miała sprawić, że reprezentacja przez niego prowadzona będzie silniejsza, co przyczyni się do sukcesów. Jednak już w 1964 roku z powodu konfliktu z działaczami DFB zrezygnował z posady pierwszego trenera reprezentacji Niemiec. Mógł więc całkowicie z boku przyglądać się sukcesom, które miały nadejść w latach 70.

Artykuł pojawił się również na wortalu iGol.pl

4 komentarze:

  1. Artykuł niezwykle wciągający i interesujący. Dobra robota, chłopaki !

    OdpowiedzUsuń
  2. Wysoki poziom, oby tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepsza liga na swiecie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bundesliga to najbardziej szanowana liga świata i słusznie. Przez lata była tą najlepszą, jednak w ostatnich latach niedoceniana. Ten sezon pokazał, że Niemcy i tamtejsza ekstraklasa rządzą w Europie.

    OdpowiedzUsuń